Halinko,masz dość ogródka? Nie wierzę! Nawet połowa działki może sprawić radość, tylko z drugim użytkownikiem,obok,trzeba dojść do porozumienia.
Odwzajemniam pozdrowienia
Rokitnik za moment będzie gotowy do zbioru.Trzeba będzie przymierzyć się z koszykiem.Byłam dziś obejrzeć krzaki tarniny,ale owoców wtym roku prawie nie ma.Naskubałam pół litra.Na 1 buteleczkę tarninówki wystarczy.
Zbyszku,znam się na żartach, i nie mam pretensji,tylko wytłumaczyłam się z faktu nieostrych zdjęć.
Te maszynerie mają tyle funkcji,że ....moja głowa nie ogarnia.
O ogrodzie powstał wiersz, autor Bożenka (Bogdzia) z Rododendronowego ogrodu. Zdjęcia Danusia.
Wiersz o zimozielonym ogrodzie...
Na skarpie szarej i burej stał piękny biały dom.
Oknami olbrzymimi przed siebie patrzył on.
W tych oknach się odbijał ziemi brązowej szmat
co czekał na nowe rośliny od kilku może lat.
A w domu tym mieszkali Ona i Ono i On
co wciąż sie usmiechali, bo to szcześliwy dom.
Do szczęśliwego domu raz przyszła dobra wróżka
i do nich powiedziała : potrzeba wam ogródka.
Wnet czary się zaczęły, ludzi w ogrodzie wiele
będziemy mieli ogród, cieszą się własciciele.
Niestety miast ogrodu, co był im obiecany
teren jest cały w błocie, zupełnie rozkopany.
A wróżka śle uśmiechy, niczym się nie przejmuje,
może ona to zmieni i co złe odczaruje?
I mieli rację oni: Ona i Ono i On,
że wróżce zaufali że przyozdobi dom.
Któregoś dnia ta wróżka donic naustawiała
ucieszył się z nich Mati aż buzia mu się śmiała.
Nawiozła czarnej ziemi, rośliny wybierała,
a męska jej ekipa robotę nową miała.
Kopali i sadzili, rowy zasypywali,
zielonym zaś avantem cięzary przemieszczali.
Zdzisław bez przerwy machał i kogóż on czaruje?
a Mati na tarasie wszystkiego dopilnuje.
My zaś Matiemu teraz zupełnie zaufamy
i na dni kilkanaście tutaj nie zaglądamy.
Minęło dni niewiele, więc wejdźmy do ogrodu
ściskamy w dłoniach kciuki, by nie doznać zawodu.
A ogród istne cudo, aż nie wierzymy sami,
dom jakby jeszcze bielszy i śmieje się oknami.
Przy wejściu nas powita bonsai piękny z cisa
a z murków z roślinkami irga zalotnie zwisa.
Skarpa, co była szara dzisiaj zielenią lśni,
przy schodach rosną kule, te bukszpanowe trzy.
Ambrowiec do nas woła kolorem z czerwieniami,
a słuch już się zachwyca szumiącymi trawami.
Pod wielkim starym świerkiem wrzosy się rozłożyły
i swymi kolorami to miejsce ubarwiły.
Łan hortensjowy kwitnie, rumieńcem lekkim płonie,
żółty Ginkgo biloba zaprasza: chodźcie do mnie !
Gdzie iść, gdzie patrzeć najpierw? - nasz rozum o to pyta
tu buk czerwony rośnie, tam róża zaś zakwita.
Po trawie sobie chodzisz jak po pięknym dywanie
by się zachwycić brzozą, na chwile tu przystaniesz.
Barwne żurawki, trawy, dwukolorowe kamyki
w których rosną prześliczne, czarniutkie konwalniki.
Stanie tu wodna ściana z szumiącym jasnym zdrojem,
co pewnie będzie ptaków wspaniałym wodopojem.
Uśmiecha się dziś wróżka, bo zadowolona jest wielce
i patrzy z dumą wkoło, raduje się jej serce.
Na koniec jeszcze czarów swych wielkich dopełniła
i wielką szklaną kulę w ogrodzie zostawiła.
Zaczarowana kula od wróżki darowana
rozsiadła się przed lustrem i lśni tam już od rana.
Blask bije z niej perłowy, blask bije z niej wspaniały
aż trawy ze zdziwienia cichutko zaszumiały.
I jeszcze wiele cudów ta kula tu dokona
by żyli wciąż szczęśliwie On, Ono, no i Ona.
Przy pięknym białym domu zapada zmrok jesienny
dom ten jest szczęśliwy, a ogród taki piękny.
Zaszumią drzewa, trawy na wróżki pożegnanie
w progu białego domu szczęśliwy Mati stanie,
pomacha ręka wróżce za to, że tutaj była
zaczarowaną kule w ogrodzie zostawiła.
Ogród przy białym domu zasnują mgły jesienne
wszystko tu wyjatkowe, wszystko tu takie piękne.
Cieszy się z otoczenia biały, przepiękny dom
cieszy się pewnie bardzo Ona i Mati i On.
Więcej głosów jest przeciwko nim - przeniosę je gdzie indziej.
Tak wygląda ta rabata od ulicy, jako tło rosną tam tuje, których nie mogę ruszyc, bo chyba by mnie z domu wyrzucili (mam jeszcze rodzinę na parterze), kłótliwą niestety .
Te dziury pomiędzy iglakami powstały z powodu wypadnięcia cyprysów, nie za bardzo im chyba spasowało to miejsce.
Początkowo rosły tuje i cyprysy na zmianę w tym miejscu.
No, to teraz już nie wiem jakie odległosci dac pomiędzy tymi cisami (na rabacie od siatki)..
Wstawiam obiecane zdjęcie lustra,ale już się chyba z tego pomysłu wyleczyłam przynajmniej w tym miejscu
Przy okazji tego zdjecia widac w jakim stanie jest ta ceglana ściana
Po pierwsze lustro jest chyba jednak za wąskie ,a po drugie i najważniejsze zobaczcie co mi się w nim odbija ,najbrzydszy budynek ,któremu jak wszystko pójdzie zgodnie z planem na wiosnę zaśpiewam -a mury runą runą runą-ale póki stoi to straszy
I teraz mnie naszła taka myśl ,że chyba muszę najpierw zrobić porządek z budynkami i nasadzeniami żeby sobie potem taka elegancję walnąć jak lustro.
Ale tuje czwartą dosadzę
Danusiu, większośc moich roślin już wywędrowała za dom, tamta strona ogródka będzie za rok aż kipiec od nadmiaru form i kolorów..
Kiedyś przyjdzie i na tamtą stronę czas.
Teraz te moje porywy niekontrolowanych zakupów są coraz rzadsze, staram się bardziej trzeźwo myślec i szukam już raczej tego, co potrzebuję a nie tego, co chciałabym miec.
Ta strona z przodu, nad którą właśnie pracujemy ma byc bardziej wizytowa, tam się nie będzie zbytnio siedziec, tam się będzie tylko zerkac .
Pomimo zmian, które chcę wprowadzic, nie wszystkiego mogę dokonac, te tuje, cyprysy i kilka innych spraw nie za bardzo mogę zmienic, bo nie mam tego gdzie posadzic, nie mam też aż tak wiele funduszy, żeby sobie pozwolic na całkowite zmiany, wyrzucenie starych i zakup nowych, odpowiadajacych pewnym normom roślin.
Mąż by mnie chyba z domu wysiedlił, jak nic..
I tak jest cierpliwy, o dziwo.
Na tą chwilę staram się chociaż ulepszyc, poprawic te błędy, które mogę, bo je doskonale widzę.
I sobie nie daje sama z nimi rady .
Gdybyś widziała Danusiu jeszcze jakieś większe, rzucające się w oczy defekty to pisz śmiało, będę Ci wdzięczna, wiesz o tym .
Jak możesz to poradź jeszcze - co z tymi cisami i jałowcem?
Jakie te odstępy między cisami i jak widzą Ci się te juki w tym miejscu?
Przy jukach, po obu stronach posadziłam rozchodnik i owies wiecznie zielony, żeby było symetrycznie i powiedzmy 'powtórzyło się'. Wolne miejsca zostały na róże (zaznaczone kamieniami) i na niebieskości.
Perovskia, szławia, ostróżki czy lawenda.
Nie wiem jeszcze na co, znów wyobraźnia nie działa co do tego konkretu.
szukam do niej jakiegoś stosownego naczynia, misy, do której skapywałaby woda najlepiej z kamienia ale to koszt wielki, więc mam niecne zamiary coś sklecić sama z dronych kamyków i cementu tylko jeszcze muszę poszperać tu i ówdzie jak się do tego zbrać
Nie, koło będzie tylko to w środku, w nim róże, drugie koło jest po to, żebym mogła wyprostowac rabatę z kostki, dla równej odległości pomiędzy tymi rabatami.
Dobrze ja to wytłumaczyłam?
A teraz o tym mniej sympatycznym zwierzaku. Od dłuższego czasu nieraz słyszałam w nocy dziwne stuknięcia. Ciężko mi było zlokalizowac źródło tych hałasów, zawsze jednak byłam troche wystraszona. I takie hałasy obudziły nas w niedzielny świt. Jakieś dziwne drapanie i stukanie. Poranne poszukiwania nic nie dały. Dopiero narada rodzinna pozwoliła ustalić źródło hałasu. Babcia (pedantka) od jakiegos czasu zamiatała drobinki styropianu spod swoich drzwi i zrzędziła pod nosem, że wiatr jej ten styropian nawiewa. Bliższe oględziny pozwoliły stwierdzić, że styropian jest z naszego budynku. A na dachu lerzy martwy ptak. Podejrzewamy, ze na naszym strychu i pod podbitką buszuje kuna. W tym miejscu wygryzła sobie wejscie.
A dalej to już nawet nie wiemy ile ma jeszcze takich przejść.
Aniu - Sebek świetnie rozrysował to o czym myślałam - fajnie to wygląda, chociaż ja zrobiłabym tochę większe kolo środkowe. według mnie z trawnikiem dużo lepiej niż z kostką. Jak się cisy rozrosną - będzie bardzo ładne tło, choć nie wiem czy nie trzeba by ich gęściej posadzić? Aniu co do szałwi zerknij na pw Miłej niedzieli
Też nie wiem, co z tymi cisami, podpytam zaraz Danusi.
W razie czego mam jeszcze jednego krzaczka luzem.
Dzióbki ślę w zamian za szałwię .
Przód ogrodu będzie chyba musiał zostac nazwany konkretniej, na pamiątkę waszej wspólnej dla mnie pomocy .
Będzie bardziej reprezentacyjny, bardziej Ogrodowiskowy .
Agniecha, Madżenka, Bociek, Julita, Gosia(malwes), Anita, Syla, Noemi dzięki kochane za wszyyystkie pochwały - jesteście stanowczo zbyt wyrozumiałe - to demotywujące
Dla Was taka szybka poranna fotka komórką:
Bardzo mi się również podoba - i wcale nie dlatego że jestem wyrozumiała