A co do jedzenia mięsa, to trzeba je jeść, wołowina ma najwięcej wit. z grupy B, żadna jarzyna nie ma tyle procentowo najwyżej 1, a sama kiedyś hodowałam kury(100), koguty(10), kaczki tzw. chinki (50), gęsi i cielaka zawsze na zabicie, po to , żeby nie jeść świństw ze sklepu, a po jajka do inkubatorów to wszystkie kobitki do mnie przychodziły, bo zawsze były z nich kurczaki, a wszystek drób u mnie miał bardzo dobre warunki chowu, dużo ziół olbrzymi wybieg i w sumie wszyscy byli zadowoleni, popieram swoją hodowlę, gdybym mogła, jeszcze bym je miała, ale teraz warunków nie mam
Marta też pamiętam "zapach" zaparzanych piór, ale do wszystkiego idzie się przyzwyczaić , zawsze można to robić na świeżym powietrzu, ale się rozpisałam Lenko, sorki
A czym ten gips jest pokryty? Wyglądają jak z brązu...
To taka sztuczka, patynowanie.
Zrobiłam sobie tą metodą płaskorzeźbę pełniącą funkcję rzygacza. Okres świetnego wyglądu już minął, zastanawiam się nad zrobieniem czegoś bardziej trwałego.
Rano widdziałam u siebie z 6 sikorek, jak wróciłam z pracy to były dwie, było już trochę szarawo i flesz mi się włączał i robione z daleka, zdjęcia nie umywają się do BOgdzi, ale pierwsze więc cieszą
a potem odwróciłam się i taki widok miałam... muszę powiązać trawy!
Tutaj cztery rodzaje rozchodników, początek września.
A tu w połowie października jako tło dla kwitnących różowych marcinków.
I zbliżenia kwiatów rozchodnika:
Weroniko ,rozchodnik miałam na różanej rabacie wiele lat ale im był starszy tym bardziej mi się rozkładał i wyniosłam go do ogrody traw mocno dzieląc karpę.Przewracał mi się po każdym mocniejszym deszczu i sporo miejsca zajmował.Zawsze brakowało mi czasu aby mu zafundować jakąś podporę do przerastania.Czy u ciebie zawsze tak ładnie sterczy i nie rozkłada się ?Jest jednak niewątpliwą ozdobą.
Basiu, zgadzam się z Twoją córką w sprawie Wrocławia. Monteverde, co sobie przypomnę Kajtka w kłach tamtego psa, wciąż czuję jak on cierpiał. Jeszcze są ślady ran, a on już przechadza się koło tamtego psa, jakby chciał się z nim pogodzić. Odważny i nieposłuszny.
Jak tam Wasze narzędzia, wyczyszczone na konkurs?
Pozdrawiam!
moje jeszcze w użyciu, cały czas działam w ogrodzie Jaka piękna róża
Musze to napisać, bo nie wiem czy tylko ja jestem taka szalona czy wielu tak ma? Otóż uwielbiam chodzić po sklepach z nasionami.... najbardziej oczywiście lubię to robić zimą, kiedy planuję co tu wysiać na wiosnę, niestety większość sprzedawców oddaje nasiona do centrali i zamawia nowe dopiero w lutym (((((((((((((((((((((((((((( ..... Nie mogę tego przeboleć.
Dzisiaj będąc w Poznaniu wpadłam do ogrodniczego i nie oparłam się.... Kosmos Rose Bonbon - myślę że jestem usprawiedliwiona...
Aga to zwykła tuja którą lata temu posadził mój M.Ja ją uformowałam i uwierz mi tuż po cięciu była tragiczna ,ale miałam wizję
Tak wyglądał na początku :
Alez WY WIELKIEJ WIARY jestescie kochani ....
...przyznam,ze od poczatku bylam pewna czego chce ...i nawet sekunde nie watpilam w swoja wizje...choc efekty przeszly moje oczekiwania...gdyz okazalo sie,ze jest na tej scianie komin od kominka...wiec jak sie domyslacie plany sie nieco zminily i bedziemy budowac w jadalni stary kamienny kominek!!!!!
.... najwiekszy balagan z grubsza ogariety, komin jest z cegiel wiec trzeba bedzie je zbic i wyrownac cala sciane kamieniami, potem je wyfugowac i bedzie CUDNIE...tz tak mysle i takie sa plany!
Mateusz gdy zszedl do jadalni stwierdzil: matuniu...jak w zamku !!!!
...nie wiem kiedy skonczymy, bo najpierw duzo pracy przy czyszczeniu kamieni, fugwaniu i prostowaniu komina i co najwazniejsze musze wymyslic ksztalt kominka...na pewno to bedzie otwarty kominek, taki wiekowyyy...
jutro wszystkich odwiedze .. za najwieksza radoscia!!!!!
zdjec dobrych nie mam bo juz ciemno i efekt calkowicie mizerny w porownaniu do tego co na "zywo" ale wiem,ze i z tego sie ucieszycie...
sciana bedzie bardzo jasniutka choc na zdjeciach wyszla bardzo ciemno...