Ja u siebie żadnych murków stałych robić nie będę...... piękne są, ale ja co chwila mam nowe pomysły i trwałe budowle to w moim przypadku głupi pomysł.... Jak skrystalizuję moje chciejstwa... to wtedy będzei coś trwałego.... Artykułu nie czytałam.... zostawiam na wolniejszą chwilę...... za to w ramach relaksu i opoczynku od komputera wyskakuję pogapić siena zielone ( a ładna pogoda chociaż wiało) ..wiec i fotke postrzelałąm...... Marcinki Ci dam......
Ładnie na wietrze kołysało trawami.....
Zbysiu zabiedzona bidulka........ i w doniczce i moim traktowaniem (dziwię sie, że jeszcze dycha), ale mówi, ze wytrzyma jeszcze trochę, bo che iść tam gdzie będą o nia dbać
Danusia..biorę, lepszej nie znajdę!!! tyle w zamian mi oferujesz i zakładaj wątek, też się poszwędam, będziemy wirtualnie projektować o masażach gadać, nartach, psach, ptaszkach,...wiesz, że fajnie tu
musisz coś z podpisem poprawić jeszcze na razie uciekam, ale wieczorkiem zajrzę
a to liliowiec od Moniki...zakwitł, no szelma fajna znaczy liliowiec i Monika też
"Daneczka69 Danusiu, jaki cudny avatarek co do inwazji cebulowych, winna Madżenka, dała hasło do boju, a ja jak Zawisza ruszyłam za nią z cebulowymi finiszuję na 1000, 100 czosnków i te krokusy nęcą...ale jak pisze Bożenka, to już Park Narodowy, i nie będę miała bileterki w osobie Bożenki, bo już u Ani asc ma etat pozdrawiam i zapraszam"
Avatarek zmieniłam ponieważ sądzę, że lepiej pasuje do funkcji ogrodowiskowej podglądaczki jaką, póki co, pełnię ... Irenko, nie masz bileterkiiiiiii?! A ja się plączę to tu to tam, podglądając bezwstydnie, jak jakowyś szwendacz pospolity a tu proszę... wolny etacik! I to w TAKIM ogrodzie! Weź mnie weź mnie mnie weeeeź na bileterkę osobistyczną swą! W ramach zapłaty chętnie przyjmę możliwość głaskania, tarmoszenia i utulania piesów, bezpłatnego szwendania się wśród Twoich zielonych cudeniek, mogę też nawet chwasta jakiegoś czasem nieraz wyrwać o! I cooooooo? Weeeeźmieeeesz mnieeeeeeee? Proszę proszę proszę!
tak myślisz? no to może mu odpuszczę ale byłby numer, jakby przetrwał, no ale to chyba niemożliwe, nawet jak pień zdrewniały; jest podobny do paulowni, ale paulownia zimuje, tzn jak zmarznie odbija, a rycynus w Afryce, to wielkie drzewo
pozdrawiam Agato
i tak zarosły mi firletki; tu przynajmniej nie mam plewienia
pracowałam, w tym głównie na ogrodzie i potem ledwo zipałam! posadziłam nowe trawy i szarpałam się z jedną moją olbrzymką w donicy, za diabła nie chciała wyleźć i musiałam mój pojazd uruchomić..taczkę i całą ją zapakować z tą bryłą ziemi, nie do rozplątania korzenie, a chciałam podzielić i potem dół kopałam na metr średnicy, a wieczorem jak mnie skurcz w nodze złapał, to myślałam, ze padnę, aż M. nakrzyczał, żebym tyle nie robiła chyba sie posłucham, ale jak to zrobić przy moim charakterku!!!
i jutro sadzę 328 cebul, a w piątek 100 czosnków;
a teraz foto rycynusa, jeden urósł jak drzewo, ma pień, do tego zdrewniały, wysokość pod 3 metry, no olbrzym, a przecież nie przetrwa zimy, jak ja go wyszarpię, nie wiem!
oto on