Była prośba o wrzosowisko od frontu - zamieszczam, ale od razu uprzedzam, że na żywo wygląda lepiej no i trochę mi się przekrzywiło przy przewieszaniu...

Nie wiem czy nie uszczuplę go do 4 koszyków i nie powieszę w samym rogu, bo muszę wykombinować jakieś donice na trawy... opcje są następujące:
- kupić (eee tam... co to za zabawa...zresztą trudno znaleźć ,,te jedyne"

)
- zbić drewniane (najpierw myślałam o osb, ale muszę wymyślić coś by nie wymagało posiadania warsztatu stolarskiego

czyli pewnie zwykłe deski i kantówka)
- zrobić/skleić ze styropianu (mam do dyspozycji niestety tylko 1 cm na razie) i okleić czymś - drewnem lub klejem do płytek typu atlas i jak zastygnie to pomalować... może na biało? sama nie wiem...
Z jednej strony widzę, że im mniej gatunków (i w większej ilości stosuję) tym efektowniej wygląda ,,ogródek", z drugiej strony mam takie wspaniałe plany na pomidory koktajlowe w przyszłym roku...
Koszyki raz jeszcze (jakoś mało fotogenicznie tu wyszły niestety):