Ja bym radziej powiedziała, że mięczak
Ale akurat w tym przypadku to zaleta
Na zdjęciu nie widać ale tym razem przesadzanka była na większy dystans, chyba z 50 cm
Ale masz rację, czasem i 10 cm robi znaczącą różnicę
Dzięki Mirellko
Nabytki to Bubblegum Candybell.
Mam nadzieję, że ten palik go utrzyma. Choć muszę kontrolować rozrost korony bo pieniek w stosunku do tej masy liściowej cieniutki.
To prawda . Ponadto dereń teraz zasłania widok z tarasu na warzywnik i może śmiesznie to zabrzmi ale tak się nieco "tajemniczo" zrobiło.
Oj, to koniecznie ją podeprzyj! Szkoda by było drzewka.
Akurat z tymi dwoma to nie robiłam jeszcze kompletnie nic. Kupiłam w zeszłym roku takie gęste i same tak rosną. Mam też IH w innych miejscach, ale żadnego jeszcze nie cięłam. Są mniej kuliste ale żaden nie wypuszcza mi batów.
Jak dla mnie ta zolc za bardzo przypomina uschniętą, a nie wybarwioną trawę. Dlatego najbardziej mi pasuje rosi z tymi wyraźnymi przebarwieniami. Biore jeszcze pod uwage to, ze fotki na stronach bywają podkrecone kolorystycznie.
Wlasnie te buszuje non stop po FB Słowinskich i chyba ich sadzonki zamowie. Co prawda przycinaja do wysylki i juz nie bedzie takiego efektu w tym roku, ale i tak moge go dorwac tylko wysylkowo…
Wszedzie gdzie bylam mieli tylko olbrzymiego, gracki i ML
Mam Memory i na glinie radzi sobie super, nie podlewany, nie nawożony, musi radzić sobie sam i świetnie mu to idzie. Pierwszy rok, dwa wyglądał słabo, ale teraz jak się porządnie ukorzenił to mocno ruszył. Stoi sztywno przez całą zimę aż do wiosennego cięcia. No i ten cudny delikatny szelest. Też właśnie szukam jeszcze jednego miskanta, planuję zrobić z niego żywopłot ok 15 metrów. Mam opcję uskubać od mojego Memory i zrobić z Memory, no ale kusi mnie inny. Dumam między Rosi a Ballerina. Nie mogę się zdecydować na kolor jesienny - czerwienie Rosi czy żółcie Balleriny...
Haniu ostatnio ograniczałam się do obejrzenia zdjęć Ale coś skrobnę - rano jeszcze potrafię Na mojej ulicy to u mnie jest kolorowe zapłocie. Miało być minimalistycznie, tylko The Lovely Fairy, ale nie mam siły na walkę z siłą przebicia lnicy i firletki. Ana drugim kawałku miskant Memory się rozszalał. Reszta mieszkańców ograniczyła się do żywopłotów co najwyżej. W okolicy gmina trochę poszalała i posadziła też sporo krzewów.
Mój ogródek też stanowi ewenement osiedlowy. Choć u nas w dużej mierze jeszcze rządzą w wielu miejscach ogrody warzywne.
Aga, dzięki .
Tak, te dwie kępki to hakone. Ale miskanty to nie gracki. Na pierwszej fotce za hortensją są Morning Light a na drugiej to miskant nn. Wąskolistny, podobny do gracka ale kwitnie . Te nn dostałam od forumowej HaniR, podzieliłam i mam je w całym ogrodzie. Bardzo je lubię.
Zakwitły jeżówki. Mam u siebie tylko te najzwyklejsze i przy nich zostanę. Żelazne rośliny.
Na rabacie przetacznik kłosowy Christa, dereń Elegantissima, trzcinnik Karl Foerster, miskant Gracillimus, przywrotnik ostroklapowy, zwykłe cisy, hortensje Diamant Rouge. No i wiśnia Pissardi. Pod koniec lata uzupełnię jeszcze hortensji. Tę rabatę każdego roku poszerzam o jeden rządek roślin.
Cechą charakterystyczną gracillimus jest to że w naszym klimacie praktycznie nie kwitnie, bo potrzebuje dłuższego okresu wegetacyjnego. Trudno mi teraz tak od ręki bibliografię podać bo czytam o tym od wielu lat w wielu źródłach.
Była kiedyś taka dyskusja na forum bo właśnie u części dziewczyn miskanty kupione jako gracki zakwitły. I było też dużo o tym że kwitną już nie pamiętam ale chyba że trzy lata temu gdy była bardzo ciepła i długa jesień ale wtedy kwitły prawdziwe gracki.
Aga, mój miskant stąd wyleci. W szpalerze na rabacie są przepiękne i uwielbiam, ale poza tym to tylko je widzę na ogromnych rabatach jako tło. Nie mam takich
Basiu, to rabata u Ciebie kompletna, jestem bardzo ciekawa efektu ja muszę jeszcze dosadzić to co pozostało, ale już na raty, jutro praca i nie mam kiedy, ten tydzień napakowany terminami.
Judith, tak, 38, ale za co: za sadzonkę 5L z ogromnym korzeniem, efekt praktycznie jest już. Mam na grabowej duże, dorodne kępy. Za takie sadzonki płaciłam co prawda 38, ale były 4x większe niż te, które później kupiłam po 20 zł, przyjęły się bez problemów. Te po 20 niestety wypadły w dużej części...
Agnieszko, ja tym razem u Danusi zachwyciłam się molinami. Są piękne i wcale nie takie małe, jak by się mogło zdawać. Myślę, że mogłyby się świetnie nadawać na towarzystwo dla ścieżki kamiennej. Popatrz na odmiany 'Karl Foerster' i 'Heidebraut'. Inny kaliber niż miskant, delikatne, pięknie się przebarwiają na jesień. To też "kawał trawy", ale nie taka masa.
Dorwałam grujecznik i go obcięłam, bo będę prowadzić na kolumnowy.
Podwórko
Lilak Palibin kwitnie drugi raz
Miskant Morning Light i werbena patagońska niezawodnie piękne
Tu z piórówką Hameln Gold.