Dziś ciąg dalszy rewolucji podwórkowej
Przymierzyłam taczkę, ale mi się nie podobało.
Wróciła przed bukszpan.
A przed róże przesadziłam miskant Yaca Dance z ogrodu, bo rósł za liliowcem i nie było go widać i leszczynę Contorta znad oczka.
Mam tu teraz dużo miejsca na inne rośliny, bo likwiduję żwirek.
Tak, z tego zapożyczonego dla mojego ogrodu krajobrazu jestem mega zadowolona
Przesadziłam miskant, sama, był ciężki, ale miłym zaskoczeniem były płytkie korzenie i wydłubałam bez problemu
Przy okazji zrobiłam małe przemeblowanie na podwórku, bo inaczej nie miałabym dla niego miejsca.
Pierwsza zmiana: zabrałam taczkę i postawiłam przed bukszpanem - to przymiarka.
Druga zmiana: przestawiliśmy wrak, niech stoją razem.
Trzecia zmiana: usunęłam uschniętą hortensję ogrodową spod róży, może coś tam posadzę, albo dziurę zasłonię taczką /jutro przymiarka/.
Końcowy efekt po posadzeniu miskanta, choć teraz brak mi tam koloru.
Ja bym radziej powiedziała, że mięczak
Ale akurat w tym przypadku to zaleta
Na zdjęciu nie widać ale tym razem przesadzanka była na większy dystans, chyba z 50 cm
Ale masz rację, czasem i 10 cm robi znaczącą różnicę
Dzięki Mirellko
Nabytki to Bubblegum Candybell.
Mam nadzieję, że ten palik go utrzyma. Choć muszę kontrolować rozrost korony bo pieniek w stosunku do tej masy liściowej cieniutki.
To prawda . Ponadto dereń teraz zasłania widok z tarasu na warzywnik i może śmiesznie to zabrzmi ale tak się nieco "tajemniczo" zrobiło.
Oj, to koniecznie ją podeprzyj! Szkoda by było drzewka.
Akurat z tymi dwoma to nie robiłam jeszcze kompletnie nic. Kupiłam w zeszłym roku takie gęste i same tak rosną. Mam też IH w innych miejscach, ale żadnego jeszcze nie cięłam. Są mniej kuliste ale żaden nie wypuszcza mi batów.
Jak dla mnie ta zolc za bardzo przypomina uschniętą, a nie wybarwioną trawę. Dlatego najbardziej mi pasuje rosi z tymi wyraźnymi przebarwieniami. Biore jeszcze pod uwage to, ze fotki na stronach bywają podkrecone kolorystycznie.
Wlasnie te buszuje non stop po FB Słowinskich i chyba ich sadzonki zamowie. Co prawda przycinaja do wysylki i juz nie bedzie takiego efektu w tym roku, ale i tak moge go dorwac tylko wysylkowo…
Wszedzie gdzie bylam mieli tylko olbrzymiego, gracki i ML
Mam Memory i na glinie radzi sobie super, nie podlewany, nie nawożony, musi radzić sobie sam i świetnie mu to idzie. Pierwszy rok, dwa wyglądał słabo, ale teraz jak się porządnie ukorzenił to mocno ruszył. Stoi sztywno przez całą zimę aż do wiosennego cięcia. No i ten cudny delikatny szelest. Też właśnie szukam jeszcze jednego miskanta, planuję zrobić z niego żywopłot ok 15 metrów. Mam opcję uskubać od mojego Memory i zrobić z Memory, no ale kusi mnie inny. Dumam między Rosi a Ballerina. Nie mogę się zdecydować na kolor jesienny - czerwienie Rosi czy żółcie Balleriny...
Haniu ostatnio ograniczałam się do obejrzenia zdjęć Ale coś skrobnę - rano jeszcze potrafię Na mojej ulicy to u mnie jest kolorowe zapłocie. Miało być minimalistycznie, tylko The Lovely Fairy, ale nie mam siły na walkę z siłą przebicia lnicy i firletki. Ana drugim kawałku miskant Memory się rozszalał. Reszta mieszkańców ograniczyła się do żywopłotów co najwyżej. W okolicy gmina trochę poszalała i posadziła też sporo krzewów.
Mój ogródek też stanowi ewenement osiedlowy. Choć u nas w dużej mierze jeszcze rządzą w wielu miejscach ogrody warzywne.
Aga, dzięki .
Tak, te dwie kępki to hakone. Ale miskanty to nie gracki. Na pierwszej fotce za hortensją są Morning Light a na drugiej to miskant nn. Wąskolistny, podobny do gracka ale kwitnie . Te nn dostałam od forumowej HaniR, podzieliłam i mam je w całym ogrodzie. Bardzo je lubię.
Zakwitły jeżówki. Mam u siebie tylko te najzwyklejsze i przy nich zostanę. Żelazne rośliny.
Na rabacie przetacznik kłosowy Christa, dereń Elegantissima, trzcinnik Karl Foerster, miskant Gracillimus, przywrotnik ostroklapowy, zwykłe cisy, hortensje Diamant Rouge. No i wiśnia Pissardi. Pod koniec lata uzupełnię jeszcze hortensji. Tę rabatę każdego roku poszerzam o jeden rządek roślin.
Cechą charakterystyczną gracillimus jest to że w naszym klimacie praktycznie nie kwitnie, bo potrzebuje dłuższego okresu wegetacyjnego. Trudno mi teraz tak od ręki bibliografię podać bo czytam o tym od wielu lat w wielu źródłach.
Była kiedyś taka dyskusja na forum bo właśnie u części dziewczyn miskanty kupione jako gracki zakwitły. I było też dużo o tym że kwitną już nie pamiętam ale chyba że trzy lata temu gdy była bardzo ciepła i długa jesień ale wtedy kwitły prawdziwe gracki.