Dlaczego ja mam je wyprowadzać ????Szkoda krwawnika,ale on się szybko rozrasta.Zastanawiałam się kiedy będzie,m,mówił,ze we wrześniu i miał rację,myślałam,że już przegapiłam.
Kochani poradźcie mi, co mam zrobić z moją lawendą. Bardzo sie rozrosła, pokłada się na ścieżki i od dołu robi sie brzydka. Część z niej troszkę wymarzła i jak wiosną przyciełam którko to fajnie odbiła i wygląda o wiele lepiej. Czy ciąć j a drastycznie teraz, czy wiosną?
miałam krwawnik kichawiec z przodu domu na rabacie, przyszły kobiety do pielenia i wszystko wy dziabały, zakwitł tylko 1 kwiatuszek, och jaka ja zła byłam,była pokaźna kępa, ale co zrobić
Będzie za jakieś 1,5 tygodnia Bogusiu do kolekcji, moja biała
a wiesz ja te swoje fuksje co miały być na pniu zmarnowałam: ( chyba znowu kupię, a Ty mi je wyprowadzisz w plecionkę
Bogusiu - ostatnio też zaczęłam chorować na begonie. Przechowywałam mamie kilka bulw i zostawiłam sobie dwie, w maju dokupiłam jeszcze żółtych małych na balkon - kolekcja i u mnie się powiększa
Aż chce mi się krzyknąć za Danusią "matusiu kochana"!!!!!!!!! i brak słów wszystkie najwyższej klasy.Podziwiam poświęcenie dla ich piękna i całego ogrodu.!
Ten krwawnik jest bardzo ciekawy, u mnie te rolę spełnia maruna. Ma tez białe kwiatki, kwitnie cale lato, a jedynym mankamentem jest to, że bardzo się rozsiewa, ale z tym można sobie poradzić.
Ta begonia piękna, wcale się nie dziwię, że chcesz je zachować na przyszły rok.
Mam maruny,nawet małe samosiejki,ale ona przekwita i pozostają badylki di cięcia.Przy krwawniku ten problem nie istnieje -kwitnie do mrozów.Myślę,że się sprawdzi,.tylko trzeba będzie kontrolować rozrost i przywiązywać do łodyżek lilii.Małe maruny u mnie tak wyglądają...chyba będą kwitły,bo szybko rosną.
Wymieniasz takie nazwy roślin, które do tej pory były mi w ogóle nie znane. Widziałam te cuda na ogrodowisku, ale u mnie chyba nie zagoszczą. Będę je oglądać u Ciebie, a ja pozostanę przy rodzimych gatunkach, które nie są tak delikatne i nie wymagają tyle zachodu, ale może kiedyś...
U mnie nie wszystkie rośliny zdają egzamin,mam dosyć specyficzne warunki,w tym roku na Wielkanoc nie mogłam dojść do Zacienionej -takie były śniegowe zaspy...a w Gdyni śniegu nie było.Staram teraz dobierać to co u mnie urośnie...a nie to co bym chciała u siebie widzieć.Mam już teraz jakieś rozeznanie i nic na siłę nie sadzę.Wyjątkiem jest to ,co mogę zabrać na zimę do domu...np nie zrezygnuję z przechowywania bulwek
Co roku dokupuję nowe i zwiększam swoją kolekcję.
Ta trawka to kłosówka miękka (Holcus mollis) chyba Variegatus, bo są jeszcze podobne odmiany np. Jackdaws Cream, też taką miałam ale już nie mam. Nie spodobała mi się po dwóch miesiącach, bo bardzo się rozkłada, brązowieje i nieporządnie wygląda. Lepszy będzie ten Carex co jest na zdjęciach poniżej, bo jest kępowy i zimozielony, a Holcus nie.
Faktycznie przeoczyłam wpis Danusi,kłosówka jest delikatna ani przesuszenia ani przelania nie lubi.Carex rozrasta się w mocną kępę więc musi mieć trochę miejsca ew.trzeba częściej dzielić a korzeni się mocno.Dostałam od znajomej jedną kępę kilkuletnią do podziału ,trudno nam było ją wykopać ,pod matą poszły liczne kłącza i weszły w lawendę.
W tym roku odkryłam na nowo roślinkę z wiejskiego ogrodu mojej babci .Krwawnik kichawiec wysiałam w tym roku i już zakwitł.
Podsadziłam pojedyńczymi roślinkami lilie.Wydaje mi się to dobry pomysł,nie straszą mnie już te badyle bez kwiatów {muszą same zaschnąć,żeby dokarmić cebule lilii}.Delikatne gałązki krwawnika delikatnie je otulają,są intensywnie zielone i mają mnóstwo maleńkich kwiatuszków.Domyślam się,że będę musiała kontrolować przyrosty,ale końcowy efekt jest dla mnie zadowalający.