nie zawsze można ... sprawdza się tylko na płaskich powierzchniach ... a szczota potrzebna aby wydłubać miękkie drewno ... tam gdzie się dało używałam i szlifierki i papieru ... ale drewno było dopiero centymetr pod tym czymś ... a prace dorywcze
Miłego wieczoru Ci życzę
A jak postępy werandowo-ogrodowe ???
buźka Madżenko ... jeszcze 2 dni i wrócę do swojego rytmu ...
weranda przedwczoraj szczęśliwie zaolejowana 2x przed zimą ... ogród ... tj to co u mnie nazywamy ogrodem ... plan minimum ... trawa odłożona do wiosny - kręgosłup małża tej jesieni mówi nie ... bukszpany wsadzone ... surfinie wyciepane ... róże w miejsce surfinii ... wsadzone miesiąc temu okrywowe szaleją w pąkach ... czekam na to ocieplenie i wybuch ... bo naiwnie wierzę w kfiatek z każdego paka ...
mam czas do pierwszych przymrozków aby wykopać kanny ... te to uprzejmie zwariowały ... mają dobrze ponad 2 metry
poza tym ... papryka ... buraczek ... gruszka ... dynia i słoiczki ... zwłaszcza ta gruszka bardzo mnie kusi zimą ... no i jabłuszka imbirowe ...
i tam jestem jak mnie tu nie ... w kuchni co akurat mocno nienormalne jak na mnie
Izuś, zaglądam ! psinka wie, że francuski jest nie do o pa no wa nia ! przynajmniej dla mnie nie był.... dlatego postanowiła za wczasu pozbawić Cię kłopotu
Izuś, zaglądam ! psinka wie, że francuski jest nie do o pa no wa nia ! przynajmniej dla mnie nie był.... dlatego postanowiła za wczasu pozbawić Cię kłopotu
no ... ale taka bardziej dystyngowana jakby teraz ... dodam, że w tym miesiącu to jej drugi good time choć może raczej powinnam to po francusku napisać ? ... pierwsza była siatka z obierkami i nacią marchewki nieopatrznie pozostawiona przez Viki ... Kila chyba postanowiła spróbować wówczas sił w aranżowaniu wnętrz bo nać i obierki w artystycznym porządku rozparcelowała po areale saloniku sama zaś przysiadła na kocyku z upolowaną bransoletą z pereł ... no nic tylko Coco ...
mi lepiej szedł francuski niż angielski ... szkoda, ze przerwałam ... ale zawsze można wrócić ... teczki już nie mam ... za to notatki się uratowały
Miłego wieczoru Ci życzę
A jak postępy werandowo-ogrodowe ???
buźka Madżenko ... jeszcze 2 dni i wrócę do swojego rytmu ...
weranda przedwczoraj szczęśliwie zaolejowana 2x przed zimą ... ogród ... tj to co u mnie nazywamy ogrodem ... plan minimum ... trawa odłożona do wiosny - kręgosłup małża tej jesieni mówi nie ... bukszpany wsadzone ... surfinie wyciepane ... róże w miejsce surfinii ... wsadzone miesiąc temu okrywowe szaleją w pąkach ... czekam na to ocieplenie i wybuch ... bo naiwnie wierzę w kfiatek z każdego paka ...
mam czas do pierwszych przymrozków aby wykopać kanny ... te to uprzejmie zwariowały ... mają dobrze ponad 2 metry
poza tym ... papryka ... buraczek ... gruszka ... dynia i słoiczki ... zwłaszcza ta gruszka bardzo mnie kusi zimą ... no i jabłuszka imbirowe ...
i tam jestem jak mnie tu nie ... w kuchni co akurat mocno nienormalne jak na mnie
A ja odnośnie cebulek.. posadz w kupkę tylko 3 szt. tulipanów.....efekt murowany, krokusy gdzie sie zmieszczą pomiedzy naparstnicami, tojeściam i czymkolwoek.. i uwierz mi... wiosna będzie 2 miesiące wczesniej.... wsadz nawet pomiedzy róże i lawendę najwyżej wcześniej utniesz liscie.. i posadzisz nowe krokuski... 10 szt...... nawet na stratę..... ja kupowałam w sklepie po 50gr.... odżałuj..... warto.....
Kiedy imieniny Izabeli lub jakie urodziny..... bo Adasia wiem....
I muszę ci podesąłć jeszcze kępke tojesci..... ale sorki z braku czasu...... ogród leży odłogiem.. i mu nie przeszkadzam...
Masz piwnicę??????
To posadz cebulki w byle co, wiadro, starą miske, doniczkę.... na dno daj np tulipany lub narcyzy, a na wierzch wrzuc krokusy, bo je sie sadzi płytko.... i wiosna (nawet końcem lutego jak cieplej) wyrzucisz na taras. l ustawisz na grządce pomiedzy bylinkami, czy innymi roślinami... i będziesz miałą tę upragnioną wiosnę..
Acha ja nadmiarty bez pomysłu sadziłąm do byle jakich doniczek palstykowych, dołowałam na grzadce.... sypnęłam tylko troszkę więcej ziemi.. i kwitło jak głupie..... albo tam gdzie pozostawiąłm ,albo przenosiłam na taras..... nawet presadzałąm w bardziej reperezentacyjne pojemniki ,ablo na grządke gdzie juz mogły sobie kwitnać bez problemów.... bez krokusów nie ma wiosny
Acha ja nadmiarty bez pomysłu sadziłąm do byle jakich doniczek palstykowych, dołowałam na grzadce.... sypnęłam tylko troszkę więcej ziemi.. i kwitło jak głupie..... albo tam gdzie pozostawiąłm ,albo przenosiłam na taras..... nawet presadzałąm w bardziej reperezentacyjne pojemniki ,ablo na grządke gdzie juz mogły sobie kwitnać bez problemów.... bez krokusów nie ma wiosny
No bez krokusów nie ma wiosny!!
Za 27 gr można w necie kupić krokusy