The meaning of this bald inscription must be that there are in the longest days seven hours (and a trifle over) in which the dial is useless.
Tyle próba tłumaczenia z księgi mott z zegarów słonecznych. Ale zapewne sentencja miała drugie, ukryte znaczenie, które rozszyfrować mógłby tylko autor
Pozdrawiamy Was Irenko również i dziękujemy. Psinka za godzinę ma planowany spacerek (dłuuugi bo 5 km ) . Na kwitnienie ketmii cierpliwie czekaj. Moja biała też dopiero ma pąki.
Dzisiaj jałowiec zgłosił się do strzyżenia i golenia (urosły mu duże wąsiska i broda )
a oto mój żurawkowy bałagan... do "przebudowy":
jednak malutka (z zeszłego roku) zdecydowanie źle się czuje w tym miejscu- chyba za dużo słońca - muszę znaleźć jej bardziej zacienione stanowisko
Rozchodnik dla Ewelinki w całej okazałości:
a to już jak kwitnie mój Polish spiryt:
floksy przy wejściu do domu:
a teraz bergenie - na bergeni płoży się powojnik Arabella
u mnie już w tym roku będę "przerzedzać" - dla Ewy , a jak nie będzie chciała to przesadzę na drugą stronę domu , tam mam jeszcze tereny do "zgospodarowania" Zresztą w tym roku bedę likwidowała starą szklarnię - jeszcze po moim Tacie - i w jej miejsce będę "tworzyła" rabatkę w pół-cieniste miejsce Powojników zamówiłam już 8 sztuk!!!
Buuu.... dlaczemu wy tak daleko mieszkacie?..... co prawda Polska autostradami usiana i mogłabym.. w okamgnienu do was
ale środa?... taki środek tygodnia?..
nie można by tak w niedzielę, sobotę... ?.. aaa.. ja wiem - wy tak specjalnie, żebym nie mogła dojechać...
Dzięki za odwiedziny Irenko, Haniu i Marto i Gosiu!
Moje dzisiejsze spontaniczne zakupy , w tym biały rozchodnik okazały "Iceberg"
- sobie tez oczywiście kupiłam może jeszcze tam wrócę bo po 10 zł za takie duże okazy to bardzo korzystna cena.
Kupiłam też za 10 zł jednego ciemnego (burgundowy) kolor liści.. nazywa się "Matrona"
wrzosy po 4,5 zł
trawy po 13 zł.. jedną czarną LIROPE w tym , nie wiem co z nią zrobię ale jeszcze takiej nie miałam:
ta trawa w paski - była bez nazwy...
kupiłam jeszcze trzy małe skalniaczki, dwie żurawki i dwie paprocie - jakieś "inne" - nazwy nie znane
Przeczytałam , pozdrawiam, komentarz zostawię jutro
Dobranoc
Słaniając się na nogach ze snu dałam radę przeczytać cieszę się już na fotki ze sotkania z Ania i liczę na zdjęcia kwitnących powojników !
dałam radę przeczytać ... oj Madżenko tak to ja mogę po machnięciu kilkudziesięciu postów jednego wieczora w "kiedyś będzie pięknie" napisać ... ... powojnik mój z tym drugim kwitnieniem z reguły marudzi ... leń pieroński kilka kfiatków na krzyż tylko urodzić ma czelność ... może dlatego, że pierwszych nie obrywam ? ... zobaczymy jesienią ... teraz to on jeszcze po przejściach bo z okazji robienia tegoż "dizajnerskiego" ogrodzenia ścięty był na łyso ... po macoszemu leżał i czekał na litość aż się dziwię, że był uprzejmy tak się odbić ... Jan Paweł i jego piękny kwiat jeszcze w sklepie ...
fotki Anuli mam nadzieję zwyczajem ogrodowiska będą ... tylko jak na tym ugorze to cywilizacyjnie wykadrować ? ... trzeci fakultet z logistyki mi potrzebny )) ...
Evchen czytałam dziś trochę o Twoich dylematach. Czy ta kostka na obrzeżach, to już na stałe? Nie wiem, jak dużą masz działkę, bo wszystkiego nie doczytałam, ale jeśli pozwolisz, to mam pewne subiektywne spostrzeżenia, z którymi zrobisz, co zechcesz
Mam nadzieję, że nie przyjmiesz tego jako krytykę
Otóż linia rabaty nie jest zbyt ładna, ja bym ją nieco złagodziła, ale musiałabym znać długość całego odcinka tej strony działki, żeby zrobić to w skali. Potem można rysunek przenieść za przy użyciu miarki, palików i sznurka, a następnie położyć węża ogrodowego, przelecieć piaskiem z konewki wzdłuż obrzeża, żeby sprawdzić czy się podoba linia. Taka zabawa, a efekt może być ciekawy.
Co tam jest na końcu, bo na zdjęciu nie widać? Jakaś piaskownica? Ja bym rabatę zakończyła przy drugim (tym wewn. rogu tego czegoś). Poza tym, zrobiłabym tę rabatę nieco szerszą w niektórych fragmentach, bo za dużo tam nie posadzisz.
A najchętniej zobaczyłabym projekt zagospodarowania terenu z projektu budowlanego i jakieś zdjęcie zrobione z góry, to da mi obraz całości.
Anitko Prawdziwa cnota krytyk się nie boi...
Linia rabat już nieaktualna Kostka rozebrana, bo też mi się nie podobały te fale.. no i faktycznie za wąskie to było.. Biegałam już z wężem ogrodowym - to ulubiona praktyka na Ogrodowisku. Ale nie ma co biegać, jak nie można się zdecydować co się lubi... Trudno pogodzić fale z linią prostą i kwadratami.. oj arcytrudno! .. Ten bok ma ok. 24 metry długości.
Moja nowa koncepcja kształtu - jeszcze bardziej skomplikowana i "szarpana' nieco.. ale chciałam to jakoś usystematyzować.. Anioł-Madżenka pospieszyła z pomocą i rozjaśnia mroki mojego prodżektu.. Wędrujemy od fali do kubizmu Na razie jesteśmy na rozdrożu.. ale idzie ku lepszemu
Narysuję po południu/wieczorem różne koncepcje zajrzysz?...
Najpilniejszy jest kształt rabaty przy tarasie - jakiś taki nieregularny wychodzi....
Ewa jak nic mamci jajeczko podprowadzili bo to nie pojęte żeby w cyber przestrzeni tak lustrzane odbicie znaleźć ... slalom mojego neurona koncepcyjnego pomiędzy kształtem rabaty będącym łagodną linią "pierwsi" czy też kształtnego pośladka do kąta prostego w kubiku zamkniętego jest niczym czcza harówka mitycznego Syzyfa ... a moje sąsiadki maja taki luzik ... pac i aksamitki pomarańczowe ... pac i kółeczko i luzik jest kolorowo i łądniej niż u mnie zanim ja koncepcję wykminię )))
Że jajeczko podprowadzili, to pewne...tylko kto to zrobił Maleńka..
i której mamie?