Pigwowiec pięknie kwitł na czerwono, teraz zawiązuje owoce. Porzeczka także, zaskoczyła mnie:
Rododendrony wypuściły piękne przyrosty. Jeden miał cudnego fioletowego kwiata, którego niestety wcięły do zera mrówki (nie chciały zamienić na "karmę" w podobnym kolorze, cwaniary ) .
Za to krzewuszka, jedna z trzech, postanowiła kwitnąć: .
Żurawki oszalały - bardzo im pasuje ta zacieniona strona:
No i bukszpany pasione Florovitem (chodzi o te małe sadzonki, które przyjechały w kiepskim stanie) ruszają...Przepraszam za rurki i korę, jeszcze nie przeniesione w docelowe miejsce. Klonik atropurpureum na razie jeszcze się nie wybarwił... He, he, to jest w ogóle zdjęcie z serii "zgadnijcie GDZIE jest klon?"
Moje dwa płaczki, są u nas dopiero kilka dni, więc jeszcze na razie nie wiem, jak się czują:
Za to koreanka chyba ma się dobrze, tyyyyle szyszeczek wypuszcza w tym sezonie:
Ten środkowy z Yellow Ribbon'ów bardzo chorował ale chyba już dobrze, dochodzi do siebie. tyle gadałam do niego, żeby wziął się w garść, że może zadziałało:
Za to z cisami gorzej. Też chorowały - widać, że jeden jest piękny, przyrasta i nie pamięta o chorobie, ten z prawej też go goni, natomiast te dwa z lewej próbują się poddać . Leczone pod kontrolą "lekarza" ale jednak nie ma w nich ducha walki - ale wierzę, że im się uda.
1. Trawniczek jeszcze poprawiony więc dopiero nieśmiało się zieleni:
2. Widok na taras. Te rabatki będą żwirowe ale na razie trzeba cierpliwie poczekać
3. Strona zachodnia. tu królują różaneczniki, hortensje, żurawki i funkje. Dojdzie drewutnia w miejscu tego kompostownika (jedyna ściana domu bez okna)
4. Strona wschodnia - tu jeszcze nic nie ma, dopiero w zamyśle, coś....
No to i już wiem czym mam dokarmić moją lawendę dziękuję. A skrzyp mam i ja i dzięki tobie wiem, że tam gdzie on tam kwaśna ziemia i wiem jak z nim walczyć.
Bardzo mi się podobają porozrzucane po ogrodzie niebieskie irysy. Pokochałam je dopiero w tym roku, bo do tej pory raczyły mnie pojedynczymi kwiatami za sprawą ciena, jaki miały. Zniknął problem cienia i pojawił się rząd cudownych kwiatów. Teraz tylko zacieram łapki, żeby je czym prędzej przenieść w ładniejsze miejsce. Tylko zastanawiam się jak takie zielone kępki będą prezentować się w kamykach jak już znikną kwiaty? Ale u Ciebie widzę, że też chyba rosną w żwirku? Czy liście pozostają równie soczyste i ozdobne jak teraz wiosną? Szczerze mówiąc kompletenie nie pamiętam jak prezentują się irysy syberyjskie latem i wczesną jesienią...? Jakoś nigdy nie zwróciłam na to uwagi...
Odpowiadam za Kasię kosaćce gdy znikną kwiaty są równie piękne, liście są ładne aż do jesieni, wyglądają jak szlachetne trawy Ale potrzebują wilgotnej ziemi i świetnie się spawdzają nad oczkiem wodnym.
A u Kasi kosaćce i lawenda to mistrzostwo świata!!!
Piękne miejsce i ładnie pokazane ViVo Bardzo mi się u ciebie podoba
I w końcu wiem co to za drzewa z drobnym,różowym kwieciem.Nikt nie wiedział kogo bym nie zapytała,a te drzewka są na niektórych osiedlach
Klony też ładne i to cudeńko w czerwieniach.Tak mało teraz tradycyjnych klonów,które pięknie się przebarwiają .Tylko jeden taki sobie rośnie ze 4 km ode mnie ))))
Piwonie śliczne .200 róż ...Kobieto litości Masz odwrotność Bogdzi u niej przewaga rh ,a kilka róż ))))))
Marto dziekuję za wszelkie pochwały
Wiem, ilość róż wywołuje zdziwienie, już Ewy zapytałam czy uważa podobnie ja jak, że może coś mam z głową .
Tej ilości róż w moim ogrodzie aż tak bardzo nie widać, bo mam dużo róż okrywowych i rabatowych, a mrozy w tym roku pokazały, że prawie wszystkie będą rabatowe
Największym problem w opiece nad różami jest ich kopczykowanie, a właściwie wiosenne usuwanie kopczyków. Pochłania mi to bardzo dużo czasu.
Zakwitają pierwsze róże
Danusiu - ale Ci narozrabiali Ale ogród wygląda bosko - chyba Ci przywiozę jakiegoś krasnala w sobotę i go tam postawię
Daj to zdjęcie koniecznie do jakiegoś archiwum
Pięknie u ciebie
pytałaś o Derenia Kousa, u nas może rosnąć, u mnie drugi rok i przeżył wszystkie tegoroczne anomalie, a inne co powinny przetrwać padły!
oto on i pozdrawiam