W tym roku posadziłam EUKOMIS wprost do gruntu. Bardzo długo czekałam na pierwsze 'kły'. Nawet zapomnialam gdzie ją posadziłam. Całe szczęście, że zaznaczyłam patykiem, tyle że nie wiedziałam 'co'! W końcu wyszła, teraz jest taka:
Nie miałam w ogóle chęci na robienie czegoś w ogrodzie... (,,,)
Posadziłam sztobry ligustrowe..... i od razu widać, że nie miałam do tego serca....
Paweł mi powiedział, że chyba cos piłam sadząc dwa z trzech żywopłotów bo krzywo jak nie wiem.... Machnęłam tylko ręka i skwitowałam, że wyrównam cięciem...
Witaj Jolu, zaglądałam wielokrotnie na twój watek, nie zostawiając jednak śladu. Utkwiło mi w głowie ciasto z borówkami – straszny łasuch ze mnie. Ostatnio nałożyłam parę kilogramów, bo ciągle goście i coś piekę, albo ja w gościach. Oczywiście podoba mi się Twój ogród, róże prześliczne.
Zapamiętałam Cię ze spotkania u Bożenki jako ciepłą i serdeczną osobę. Pozdrawiam
Aldonko, właśnie fluidy, którymi się wymieniamy w czasie spotkań są czymś wspaniałym Ja może nie potrafię tak ładnie wyrazić czasami w słowach moich odczuć, ale bardzo dobrze życzę napotkanym osobom I chciałam, aby była jeszcze kolejna okazja do spotkania - może u Ani Asc??? albo gdziekolwiek ... aby poza uśmiechami zamienić znowu choć kilka zdań i odczuc bliskość nie tylko ciała, ale i duszy
Czytam uważnie Trzymam za słowo ...... i obiecuję do wody nie wrzucę
A teraz wracam dalej pooglądac...
A to jest do pływania
I z powodu tej balii zrobiłam demolke ogrodu..bo mi zasłaniała skalniak... a urodziwe to to nie jest...
Trawy też zasłaniały.... i się zaczęło.... demolowanie...
Ja nie mogę !!! co za basen w ogrodzie, no wszystko juz Aniu masz
Nie miałam w ogóle chęci na robienie czegoś w ogrodzie... No ale rośliny przyjechały z nami i trzeba było.... Przez to całe zamieszanie z Kubą cały czas myślałam o tym, że wyjazd nam się nie udał, że nie ma Anuli, Pawła i Franka....
Posadziłam sztobry ligustrowe..... i od razu widać, że nie miałam do tego serca....
Paweł mi powiedział, że chyba cos piłam sadząc dwa z trzech żywopłotów bo krzywo jak nie wiem.... Machnęłam tylko ręka i skwitowałam, że wyrównam cięciem...
Gosiu Malves, floksów szydlastych u mnie dostatek, zawsze znajdą się do wzięcia.
Wzory i kolory ogrodu planuję, ale NATURA też ma coś do powiedzenia, np. wymarzły mi czerwone chryzantemy z których planowałam zrobić jeszcze więcej sadzonek dla planowanej "czerwonej jesieni". Teraz planuję "jesień błękitną", trochę bieli i różu (marcinki, surfinie), a co będzie...zobaczymy.
Piesio dzisiaj szczęśliwy, autem pojechał do fryzjera (ogolić mordkę), zaliczył spacery w nowym terenie.
Moje róże cd. I chyba nie podam nazw, bo się pomyliłam wcześniej, i różę Grand Prix nazwałam Dallas, a ta rośnie obok i zaczyna kwitnąć. (Niestety, nie mogę edytować i poprawić wstecz)
Danusiu serdeczne życzenia imieninowe, wczoraj przez dolnośląski zjazd przegapiłam, zdrówka i jeszcze piękniejszych roślin w ogrodzie, a trawy piękne a co możesz powiedzieć o Leonardo, czemu on się tak pokłada?
U mnie floksy i liliowce w powijakach. Ostatni raz byłam u siebie w sobotę "na chybcika" , a teraz nie wiem kiedy sie wybiorę, bo pogoda mówi "nie jedź". Wieje, leje i zimno ...
pozdrawiam
Nie było łatwo. Paproć zakwita w niewielu miejscach i tylko na krótką chwilę.
Droga do niej była trudna i długa.
A jednak odnalazłam !!!!!!!!!!! Znalazłam kwitnącą paproć.