Przeczytałam Twój wątek od samego początku i czuję niedosyt Czekam na kolejne wspaniałe historie i piękne zdjęcia z Twójego ogrodu i domku Mam brata we Francji. Mieszka w Paryżu... Miał zamiar kupić domek ale jakoś te jego marzenia ucichły.... narazie woli mieszkać w centrum.... i raczej myśli o powrocie na emeryturze do Polski.... Cieżko tak na wygnaniu... Ja bym chyba nie potrafiła ale mój brat jest szalony..... Ma żonę Peruwiankę i jakoś się dogadują Chyba lubi takie wyzwania....
Z okazji urodzinek wszystkiego najlepszego i spełnienia marzeń, tych które czekają najdłużej w kolejce
Te robaczki ciągną szczególnie do żóltego, ale są właściwie wszędzie!
OOOO!! czyli nie ma problemu!
Ten niewielki chrząszcz, to słodyszek rzepakowy, uszkadza pąki i płatki kwiatów. Żywi się pyłkiem i pąkami. W małych ilosciach nieszkodliwy, ale w dużych to już wymaga interwencji, najlepiej srodkiem owadobójczym.
Oczywiscie, w pierwszej kolejności dotyczy to rzepaku a nie róż, czy liliowców))
No, ale Ty Elu rzepaku nie masz
Aniu, ja też myślę, że Topsin dobry, używam go na zmianę z Dithane. Annabelka jakoś się wykaraskała...
Dołóż jeszcze Bravo......to dobry środek.... ja codziennie chodzę i oglądam moje roślinki...bo jestem przewrażliwiona... a po opadach deszczu to już spać nie mogę...wtedy sie uaktywnia syf.
I jak widzisz anabelka w porę zabezpieczona da radę..... ale nie myśł że wygrałąś wojne..przy sprzyjajacych okolicznosciach choroba wraca........ ten pierwszy rok, że część rośłin nie ma objawów chorobowych, ale po opadach deszczu profilaktycznie M jeszcze kuruje..... a że dba o pszczółki...to tak kombinuje by im nie szkodzić..iw częśc opryska tym ,częśc czy minym a t oco oblatują pszczółki nie chlapiemy czekamy aż przekwitnie.... najpierw pszczólki potem nasze krzaczki... wiec mszyca też nam zżera co sie da..jak są pszczółki.....
Bea, a ja nie byłam wczoraj i urodziny przegapiłam...
coż Ci życzyć.. spełniaj swoje marzenia ale powoli, uśmiechaj się tak jak na zdjeciu wcześniej jak najczęściej a jak będziesz miała smuty to polecam Gepertkę 'zamiast')
a laurowe liście też mam, takie z drzewa, ale włoskiego siostra weszła, zerwała, umyła wysuszyła i wysłała.. zupełnie inny smak..uwielbiam.
Na kilku różach pojawiły sie małe szybko łażące robale Co to za nieproszeni goście ?ktoś się z nimi spotkał?
To jest słodyszek rzepakowiec Meligethes aeneus. Żywi się pąkami i pyłkiem z kwiatów rzepaku ale także róż i innych roślin ogrodowych. Uszkadza pąki i płatki kwiatow. Trzeba spryskać środkiem owadobójczym!
Nawet gdybyś nie zaprosiła to bym tu przyszła bo takiego ogrodu nie da się pomijac.
Ja też lubię te baby Jagi choc aż tyle ich nie mam.A co to jest to zółtawe na zdjęciu?
Dziewczyny one tam już chyba ze 3 lata stoją nie pada u mnie ale jest bardzo mokro i kalosze zostawały w błocie to nie wchodziłam między grządki
Elfik pokazywał swojego D"oro od Łucji, mój o wiele mniejszy moje rośliny dzisiaj zapłakane deszczem po przyginało je do ziemi, kilka ostróżek się złamało od ciężaru wody, jedna łodyga Papageno,piwonie połamało a reszcie płatki pospadały a ja nie mogę napatrzeć się na Schuberta jest śliczny ten też ładny ale nie tak Graham Thomas zakwitł nowy liliowiec słoneczniczek szorstki zakwitnie niebawem
OOO!!cześć dziewczynkiA ja u Was !
Miałam już odpaść od kompa ,bo jak zwykle wpadłam na chwilkę a siedzę dużą chwilę
żeby nie było ,że mam tylko blumy!! to mój winogronek.Nie smakuje za specjalnie,ale go nie wykopię niech siedzi!!
Danusiu - czy przycinasz teraz bukszpany i cisy ??? Moje już straciły swój urok i zastanawiam się czy je przyciąć ??? a z tego cisa przy fontannie zrobić kulkę???
Małgosiu,psiutek bardzo podobny do mojego Maksia! Nawet zawołałam córkę i pytam do kogo podobny ten pies,a ona bez zastanowienia,że do naszego Maksa
Gratuluję 100
Te robaczki ciągną szczególnie do żóltego, ale są właściwie wszędzie!
Tak wyglądam ja, jak o tej porze roku jadę na działkę w żółtej koszulce
Eluś, nie "nerwujsia" zdrowia szkoda i o żadnym se puku nie myśl nawet! Ja czasami też mam zamiar się "pochlastać", ale potem mi przechodzi A teraz i tak się okaleczyłam bez planów- bo sekator zrobił mi ogromny bąbel między kciukiem a pozostałymi palcami