nareszcie dzień bez kropli deszczu ufffffffffff.........
słowem SUPER!!!!!!!!!!!!
spokojnie można pracować w ogrodzie.......
wszystkie iglaczki dostały porcję witaminek, za tydzień zrobimy im powtórkę z rozrywki.......
Jak już Diana wspomniała, Gosia przywitała nas pyszną sałatką na drugie śniadanie, pewnie po to, by nie zabrakło nam sił, a potem zaserwowała nam wspaniały deser. Zobaczcie sami...
A to dowód, że naprawdę był przepyszny....... zniknął w mgnieniu oka
Elfiku o przepis to bym musiała do córki, bo to ona teraz zajmuje się wypiekami a może ktoś z Ogrodowiczan doda
Z wytrzymaniem sąsiedztwa może być trudniej bo jej liście są duże i mięsiste, chyba, że od dołu je poobrywasz
Dziewanna trzyma w objęciach miechunkę
Ja w miejsce bylinowych, które przemarzły sadzę jednoroczne astry, cynie, wysiałam czarnuszkę, begonie, ostróżki...żeby tylko było kolorowo i nie było pustych placyków na rabatach.
Ania, to ciasto z rabarbarem - przepis daj do kuchni, bo uwielbiam, a nie umiem. Zawsze mi za mokre wychodzi. U Ciebie takie morze kwiatów, że chyba masz wszystkie gatunki... Ja siałam jednoroczne ostróżki w tym roku w miejsce wymarzniętych bylinowych, ale nie raczyła wzejść ani jedna... Za to kupiłam jakąś piękność: granatowa z czerwonym oczkiem... No i czekam na to cudo... Dziewanny - jak ta moja! Też ma już łeb kwiatowy. Dziś rozmawiałam z biednym przytłoczonym liliowcem... Prosiłam, żeby jakoś wytrzymał to namolne sąsiedztwo...
A co ta dziewanna trzyma w objęciach?
trochę z innej bajki......
na specjalne życzenie Krysi..........
fotel przemalowałam lakierobejcą pędzelkiem, trochę to trwało, bo malowałam dwie warstwy....
Konstancjo, dla Ciebie przesyłam zdjęcie rabaty przy murze
Donice obmierzę jutro i podam jakie są wymiary
a ja pół dnia zastanawiałam się jakie to kwiaty ... dziękuję usnę spokojnie i z nadzieją na donice ... małżowinie mina zrzedła ... ptaszki ponad są piękne ... a idea rzeźby w ogrodzie i nie tylko ... co tu mówić to widać ...
Gosiu i Basiu, też myślałam, że rękę do kwiatów mam i serca tyle, a tu takie rozczarowanie po zimie. Zrobiłam kilka zdjęć "makro", i przyjrzałam się bliżej moim roślinkom, a one wszystkie jakieś dziwne, a to żółte liście, albo jakieś pęcherzyki, albo nieforemne, nawet taki dzwonek skupiony jest za mało skupiony.
Patrzę więc najwięcej na piwonie.
Pierwsza kwitnąca lilia.
Nowa róża, ale jakie ma liście...
Bionica się pozbierała po zimie, odżyła z zeschniętych patyków. Jednak odporna.
Ell-ku, jestem zachwycona! Bo prawdę mówiąc wydawało mi się, że niewiele tam pomieścisz, a tymczasem tam jest wszystko! Nawet pomidory! Rewelacja! Śliczna falbanka przy tym płotku...
Udało się! Na początek klonik palmowy. Tak sobie wygląda. Rosnie w otoczeniu tui i świerków srebrnych. Do twarzy mu z nimi, co?
A teraz pomidory. Bardzo proszę o wyrozumiałość w kwestii chwastów...no, nie mam czasu!!!
Jestem u Ciebie i podziwiam klonik i wdycham zapach pomidorków. Mój klonik zmarzł i go wyrzuciłam a Twój się odrodził? O kurczę to może swojego pogrzebałam za życia.... W kwestii chwastów ja niczego nie widzę. I tak trzymać. Pozdrawiam i trzymaj się
też szukam pomocy... niestety się na tym nie znam...nie znalazłam też nic podobnego w necie..
czy to mszyca czy coś innego?
proszę o pomoc...
Wg mnie to jakaś mszyca miodownica (jest ich kilka na sosnach). Te mszyce żerują na wierzchołkach tegorocznych i zeszłorocznych pędów. W wyniku żerowania rozwój igieł jest osłabiony.
Potrzebna chemia niestety, samą wodą nie poradzisz. Wiosną wylęgają się larwy i wtedy trzeba pryskać.
Opryskaj preparatem Sherpa 10 EC (taki podano w książce) ale może także spróbuj Mospilanem.
Znalazłam, że doskonały jest Bio-Insect bo szkodzi podobno mszycom, a nie szkodzi biedronkom (zjadają mszyce) i Pirimor 50 DG (0,1%). Do roztworu należy dodać kilka kropel płynu do mycia naczyń.