A teraz trochę koloru z domu , moja kaktusowa niespodzianka
To mi wygląda na grudnika U mnie też im odbija i delikatnie powtarzaja kwitnienie o tej porze
To nie grudnik, tylko epifyllum leżący swoim liściem na grudniku
Grudnika też mam.. chyba z 8 lat i jak na razie widziałam tylko raz jego kwiatki.. aż sztuk 3
Ale siędrań wyłożył...... i robi sobie ze mnie jaja.... Na katusach to się nie znam, ale z moja systematycznością...kwiaty wymarzone dla mnie No to grudnik kwitnie jak katus, w końcu też jest z kaktusów Mi kwitną co roku i często powarzają.. może dlatego, że je co chwila zasuszam.... nie nawożę, nie ruszam....stoją bo stoją... gdzie postawiłam....
Z okazji seteczji graulacje i dla Ciebie grudnik.. gdziś mam lepsze fotki, ale odnaleźć, to jak igłę w stogu siana szukać
Nie lubię ślimaków Wolę jak zwierzak ma jednak jakieś futerko
ha, ha, ha, Maju, czyli te w skorupkach to juz są milusie
Milusie to może nie,ale jest za co złapać przynajmniej,za skorupkę Mój młodszy pies to z kolei wegetarianin (nie zawsze oczywiście).Zajada się truskawkami prosto z krzaczka (tylko czerwonymi) i wszelkimi warzywami,które się mu da.A kot w zeszłym roku polował na chrząszcze (chyba te majowe) i zjadał ze smakiem,fuu
Maju, moja Gamcia miała ten krzak agrestu do dyspozycji! obrała go co do jednego
A ja od 14 walczyłam w ogrodzie..w deszczu..... ledwo zyję. W szklarni robi się ciasno, ogórasy się rozpychają nowe trzeba posadzić, wiec byla eksmisja czego sie da na rabaty. I tradycjnie zamiast uporzadkowanego ogrodu, na chybcika poutykałam gdzie sie dało..... i to jest odpowiedź dla Ewy, gdzie ja to upycham...gdzie popadnie
Wysadziłam 5 żurawek, w miejsce gdzie mam zadołowane azalie chyba 10 szt (azalie poszły do zadołowania w inne miejsce), heliotropa, floksa białorózwego (była promocja wiec dokupiłam), posadziłam wszystkei jednoroczne ostróżki (przy okazji wykopałam mieczyki..zapomniałam o nich), posadziłam wszystkie szałwie (jednoroczne), cynie ogókowe też poszły na rabaty,,,jedną rabatę na byle jak dla nich dokopałam, trochę aksamitek poutykałam pomiędzy tulipany i narcyzy , tak ciasno, że ledwo upchaąłm, w tym roku aksamitki będą żadko posadzone, ale więcej już nie zmieszczę...Razem posadziłam ze 100 róznego dziadostwa. Acha i wilca też upchnęłam pomiedzy powojniki, bo kwitnie i dwie doniczki się połaczyły..... ależ była walka, by to wsadzić i nic nie uszkodzic...
Poza tym ukopałam co komu miałam ukopać na sobotę.. bo na ostatnią chwilę moge nie zdążyć...w robocie piekiełko....
Barwinki w dwóch wielkich donicach upchane tak, by tylko miały z lekka ziemi dla wilgoci...
I tym spodobem już wiem którym autem pojadę........ najgorszym, bo z tych doniczek to będzie jeden wielki syf..... Doniczki po wielkich rh... Jak zdąże to jeszcze pokopię, ale na razie tyle....
Irenka, ja kto podzielisz, a każda gałazka się ukorzeni..to zasadzisz pół ogrodu.
Tak się przejasniło.... widać teraz, że mam bukszpany, niebieskie ślicznoty (niedługo zakwitną), trójsklepki, etkianta, hortensje
A to szaber dla Irenki.. jeszcze mi siezostały z tyłu, ale już nie mam sił ....
nigdy ale to nigdy nie posłucham jak mnie ciekawość wierci ... to nie mogłam jak biały człowiek 10 pierwszych i 30 ostatnich ... odrobiłam lekcje do 190 !!! ha ... z jakim skutkiem pomroczności to wiemy ... no ale jak doczytałam o sukcesie podróżniczym kożelanki to oddaję palmę pierwszeństwa ...
w trakcie nadrabiania ustaliłam co następuje ...
analiza wieku pokrętnie tutaj liczona pokoleniami bardzo sprytna i choć matematyka ma dla mnie więcej tajemnic niż IPN to po godzinie alpejskich kombinacji ustaliłam sama z sobą bez ściągania, że mam 24 latka uprzejmie 16 - oma uszczęśliwiam Juniorkę ... wynik lokuje w grupie trzymającej władzę
gdybym takim kurduplem nie była to pomogłabym chętnie te szyby myć w zamian za szczepkę bambusa bo sąsiad na wysadzenie dawno zasłużył (np dywan zarzucił na płot !!! musze dodać - mieszkam w mieście !!!) - ale cóż z ziemi do poziomu opanowanego przez panią Zosię ledwo dostanę (i to na pacach i z gazety) ... a drabina ! - o nie - na 10 cm szpilkach mam lęk wysokości dlatego idę przez z życie z wytrzeszczem za okularami skrywanym ...
gotujący małż to więcej niż zielona karta i wygrana w totka razem wzięte ... wiem bo sama posiadam ... ale mój nie miał wyjścia po tym jak podsłuchał konsultacje kulinarną te 16 lat temu "... mamo to co dalej z tą zupa wiśniową bo wywar z kości już mam" ... tak trzymać
przez święta i trudne sprawy z telenowelą w tle dotarłam w tempie TGV do OBI i na wypoczynku zakończyłam ...
skręca mnie w kwestii : wodnej ściany na jakim jest etapie ...? ... grabowy żywopłot ... chyba kcem taki ... nie mam pojęcia jak to na p... wygląda co majstry zadeptały ale wygooglam ... i mam pomysła aby szefowa wprowadziła limit stron na dobę bo mi czasu na literaturę braknie
Szalona jesteś i pisz dalej tak kwieciście, moze poprowadzisz mój wątek ?????
Aniu,u nas bez deszczu,ale wieje strasznie.Oglądałam prognozę pogody,co program to inna temperaturę na noc podają.
Irenko,pracy sporo,ale ja to lubię.Wszystko już posadzone.Teraz zrobiłam sobie kanapeczki z sałatą z ogródka i przybiegłam na ogrodowisko
Po południu jeszcze raz pobiegłam do sąsiada i dokupiłam kwiatów.Chyba oszalałam Jutro będę sadzić do doniczek i korytek.Na razie roślinki czekają w kartonach
no i zżera mnie ciekawość co to za odmiana
Wszystkie pąki są po 3 w grupie, wydaje mi się, że podbarwione na biało, ale jeszcze za małe, żeby dostrzec kolor kwiatu we wnętrzu.
a obok mamy kilka takich widoków
To maliny, takie pola są co kawałek. To tłumaczy obecność kwieciaków na Agness, już kilka zabiłam, a mimo wszystko kilka pąków i tak nie udało mi się uratować.
Takie małe a takie dożarte to.