Bożenko najpierw musiałam odwiedzić zaprzyjaźnione ogrody, wczoraj mnie nie było ( odwiedziły mnie dzieci i wnuki ) chociaż w małym procencie zobaczyć czym dzisiaj żyje ogrodowisko i dopiero mogę działać u siebie
To jeszcze obiecane zdj. z prac przy domu z soboty. Rozbieramy zarośnięty skalniak i robimy na płasko. Przesadzę tu część roślin z przedogródka, żeby można było zacząć coś działać na froncie. W miejsce skalniaka posadzę kosodrzewiny i dołożę lawendę, bo tam gdzie jest jest już jej źle. W sumie to nie wiem czy będzie co przesadzać. Docelowo marzy mi się tu różanka i lawenda, bo to bardzo słoneczne miejsce.
Ziemię ze skalniaka przerzucamy za winkiel, bo tam i tak trzeba podsypać wokół okienek do piwnicy. Tu powstanie dodatkowa przechowalnio-namnażalnia, bo jest tu trochę cienia i bedzie blisko pod ręką, łatwiej będzie przypilnować i podlać. Będę dzielić i rozmnażać trawy na potrzeby tej cudnej rabaty w formie półkola z grabami i bukszpanami. Tu mam zamiar namnożyć bukszpanów i próbowac formować poduchy (na początek podusiątka). Dwa bukszpaniątka już widać z poprzedniego sezonu. Przywieźliśmy też gumy, żeby zakryć trawę na jakiś czas co by łatwiej było ziemię przekopać. Przy okazji jak zawsze okazało się, że coś trzeba wkopać i na razie się trochę przedłużyło. I tyle z soboty. Będzie jakiś konkurs na najbrzydsze otoczenie domu?
Dziękuję! Może nie jutro, ale na pewno wpadnę zajrzeć, zawsze kiedy będę, to zaglądnę. Dziś miałam bardzo obciążające psychicznie przeżycia w pracy, muszę dojść do siebie, więc nie gwarantuję w 100 procentach jutrzejszej obecności w "Jedności" Mogę mieć migrenę
Witaj Weronika
koliberki i inne ptaszki (zdjęcia niebawem) podglądam za oceanem, kwiaty calli sadzę poźną wiosną i kwitną latem następnego roku;
nasz klimat mogę porównać do polskiego - wszystkie 4 pory roku - z tą różnicą, że każdego roku jest gwarancja upalnego lata i śnieżnej zimy
Mam taki "krzaczor" ,bardzo bym chciała go ładnie uformować,ale trochę się boję ,aby nie popsuć Od czego zacząć i co z niego zrobić? Marzy mi się stożek poradźcie proszę
Witam Aguniu!
Zaciekawiły mnie koliberki, gdzie je podglądasz, w jakim kraju?
Mamy na Ogrodowisku taką zdolną Bogdzię od podglądania i opowiadania o ptaszynach, popatrz na "Rododendronowy ogród".
To domyślam się, że i te kalie, o które chciałam zapytać, w naszych warunkach nie zimują?
Pozdrawiam i czekam na następne fotki.
Witam serdecznie, mam pytanie. Odziedziczyłam starą różę pienną, która niestety stała na drodze nowego płota i musiała zostać ostro ścięta i przesadzona, to było wiosną 2 lata temu. Nigdy nie widziałam jak zakwita. Nie mam kompletnie doświadczenia z różami i chciałam zapytać, czy ten wiosenny "zabieg" mógł jej zaszkodzić. Czy jest szansa że jeszcze zakwitnie? Czy powinnam ją wiosną krótko przyciąć, czy zostawic naturze? Dzisiaj wyglada tak:
Mamunia , to jest róża pnąca, pienna rośnie 'na nodze'.
To częsta pomyłka, poprawiłam Cię na zaś, żeby się w razie czego kiedyś z kimś lepiej dogadać .
Mam nadzieje, że się nie gniewasz.
To faktycznie stara róża, jaki ma pień .
Radziłabym Ci zostawić wszystkie te żywe pędy, stare róże często nie powtarzają kwitnienia, kwitną raz w roku na dwuletnich i starszych pędach. Takie róże tnie się dopiero po kwitnieniu, zwykle celem prześwietlenia.
Jak już będzie dobrze widać, gdzie róża ma pąki to zobaczysz, w którym miejscu jest sucha i to można przyciąć.
Ten pieniek od lewej jest chyba suchy, wytnij tego suchego ile się da.
Pozostałe pędy, jeśli będziesz dała radę - przygnij jak najniżej do ziemi, to spowoduje, że róża wypuści kolejne pędy z uśpionych oczek, zrobi się gęsta i za rok na tych pędach zakwitnie.
bardzo dziekuję za wskazówki, tak jak pisałam wczesniej kompletnie nie mam doswiadczenia z różami, teraz przynajmniej wiem że mam różę pnącą i zatroszczę sie o nią właściwie, moze odwdzięczy sie i zakwitnie?