Ja dziś miałam wolne od ogrodu, w tygodniu się narobiłam po kilka godzin dziennie (pielenie, z zeszłego roku zaległości, niestety jeszcze nie skończyłam) i ręce mi po prostu odpadają. Więc dziś pojechałam do rodziców na obiad, a później leżing w domu .
Super, jak wejście do ukrytej krainy.
Bez groszków .
Ewa dobrze podpowiada ze stołem. Ja mam póki co (tzn miałam w zeszłym sezonie) jeszcze takie z budowy, ze zwykłych desek. Ale przez zimę nieco mi się rozjechały . Muszę nakłonić mój dział techniczny, żeby je poprawił. Bardzo wygodnie się pracuje przy takim stole. Chociaż moje w 90% robiły za półkę dla nowo nabytych roślin. Akurat stały w takim miejscu, ze latem tylko do 10-11 było tam słońce, a później cały dzień był cień.
Odległość żywopłotu od foliaka powinna być na tyle wygodna, żeby manewrować taczką i mieć miejsce na jakiś właśnie stół, stolik, czy coś podobnego.
Co zjada moje doorenbosy? Na 6 sztuk dwie mają na gałązkach takich zaschniętych lokatorów a same gałązki są martwe . Szukałam w google grafika ale nie znalazłam odpowiedzi.
Super to ujęcie i ta zieleń. Powiem ci, że szaro nadal. Dziś taki wygwizdów, cięliśmy przy domku letnim, niestety jutro jeszcze zejdzie, jedno miejsce a tyle czasu na to schodzi.Tniemy do ziemi ligustr, berberys i ognik purpurowy. Gdybym miała koparkę do cna bym je wykopała i pociągnęła tam laurowiśnie, raz w roku je tnę i mam spokój.
Takie wahania temperatury, lepiej poczekaj z ciemiernikami.
Dziewczyny, dziś znów muszę przyznać, że małe rzeczy naprawdę potrafią bardzo cieszyć. Jak ten irys żyłkowany, który pokazał kolor! Wygląda mi na Purple Hill. Na kolanach podziwiałam Ciepła troszkę i będzie szał, eksplozja.
Jutro jadę do Danusi podziwiać wiosnę w Przypkach, zabieram część rodziny i robimy piknik
Tymczasem życzę Wam słonecznego i ciepłego weekendu!
Hania
Pod skarpa będzie jeszcze jedno piętro rabat
Ścieżka będzie leciała dalej do dołu do placyku
I po obu stronach ścieżki też będą rabaty
Nie będzie tu w ogóle trawnika