Ponieważ pogoda od tygodnia całkiem fajna, to udało mi się ciut popracować w ogrodzie porządkowo w ubiegłą sobotę i wczoraj, a raczej to już przedwczoraj!
Na działce z warzywniakiem ogarnęłam z grubsza rabaty trawiasto- bylinowe. Wycięłam trawy i bylinowe sterczące suchelce. Na części ozdobnej oganęłam też trawy(oprócz rozplenic i dużych miskantów) i byliny na razie tylko z rabaty pod płotkiem. Przycięłam hibiskusy, berberysy i pęcherznice miniaturowe.
Dalszy ciąg nastąpi mam nadzieję już dziś(jak się wyśpię)
Ogród się budzi, a nawet mam wrażenie, że poszedł całkiem spać tej zimy!
Na przykład nie zmarzły supertunie w gruncie przy placyku i mają zielone listki!
Pogoda jest taka, że już ciągnie do ogrodu. Słoneczko, +10 st. a nawet więcej i ptaszki śpiewają! A wolałabym by mnie jeszcze nie kusiła, bo wtedy dom idzie w odstawkę.
Kilka papryk skiełkowanych już posadziłam do doniczek i rosną, doświetlam. Resztę posadzę jutro, bo też skiełkowała( oprócz Carycy). Po niedzieli będę dawać do kiełkowania, albo od razu siać już wszystkie.
Ja zaczęłam podejrzewać, że mój też nie jest czystej krwi, jest straszliwie chudy i mały. Chociaż dawno go nie ważyłam.
A Twój wcale nie wyglada na mieszańca. I kto by przypuszczał, że z takiej zapyziałej kulki wyrośnie taki piękny kot.
Podziwiam, że nie ucieka. Mój bardzo chce uciec, widać, nie jest mu za dobrze u mnie.
Nie chcę go stracić, więc chodzi na sznurku, ale bym chciała tak jak Ty puszczać go wolno
Patrycja, limonki z odcieniami fioletu wyglądają obłędnie, a jak się jeszcze w tym roku bardziej rozrosną, to będzie jak w tym pinie, którzy Justyśka przytoczyła
A ta ciemno fioletowa trzecia z kolei to okręgowa?
W sklepach ogrodniczych i w marketach są tylko te pospolite odmiany pomidorów. One mnie jakoś nie zachwycały smakiem.
Od kiedy okryłam tzw. nasionka (odmiany) kolekcjonerskie, to moja przygoda z pomidorami wkroczyła na wyższy poziom.
Mam za mały ogródek, żeby eksperymentować tak jak Rodziejowa czy Patrycja. One sadzą kilkanaście lub kilkadziesiąt odmian. Bardzo im tego zazdroszczę. Uprawiam kilka odmian pomidorów Dwarf. Bardzo mnie też zainteresowała sama idea stworzenia kolekcji tych pomidorów.
Uwielbiam suszone pomidory i z tego powodu uprawiam kilka krzaczków San Marzano. Smak mają nieporównywalny z tymi sklepowymi.
Byłam też zachwycona pomidorami, których nasionka syn przywiózł mi z Toskanii. Owoce miały ok. 80 dag i wyśmienity smak.
W poszukiwaniu ciekawych odmian warto zajrzeć tutaj i tutaj lub poszukać w necie podobnych stron.