Mi ten widoczek ogrodowy też bardzo się podoba, więc dołączam do zachwytów Ze świdośliwy nie robiłm anigr=dy dżemów, ale nalewki wychodzą mi pyszne Niedługo bedę musiała zebrać już owoce. Kosom bardzo smakują

Haniu obrazek ogrodowy, jak z katalogu
Piękna ta róża na pierwszym planie
Spokoju bez nawałnic życzę

Aniu, Ewo. dziękuję, różyczka odbudowuje się po przymrozkach, może jej na dobre wyszło ostre ciecie?

Wczoraj, ogrodowy sprint przed opadami- koszenie, wywalanie resztek truskawkowych, i zasiewanie buraków na botwinkę, i rzodkiewek na jesienny zbiór. Przecież nie mogę zostawić pustego pola? Mogłam jeszcze wysiać ogórki, ale kolejny zagonek do podlewania konewką mi się nie widział.

Pomidory już okiełznałam, żeby nie lać zimną wodą z węża. Wystarczy, na moje siły.

Od dziś deszczowy pokropek, raz lepiej, innym razem lżej. I tak dobrze, że burzy żadnej nie widzę. A ja dziś leniuchuję. A co? Należy się przyzwyczajać do weekendu.

Teraz czas host, jarzmianek i deszczowych chmur.

hankaandrus_44 napisał(a)

Aniu, Ewo. dziękuję, różyczka odbudowuje się po przymrozkach, może jej na dobre wyszło ostre ciecie?

Wczoraj, ogrodowy sprint przed opadami- koszenie, wywalanie resztek truskawkowych, i zasiewanie buraków na botwinkę, i rzodkiewek na jesienny zbiór. Przecież nie mogę zostawić pustego pola? Mogłam jeszcze wysiać ogórki, ale kolejny zagonek do podlewania konewką mi się nie widział.

Pomidory już okiełznałam, żeby nie lać zimną wodą z węża. Wystarczy, na moje siły.

Od dziś deszczowy pokropek, raz lepiej, innym razem lżej. I tak dobrze, że burzy żadnej nie widzę. A ja dziś leniuchuję. A co? Należy się przyzwyczajać do weekendu.

Hanuś życzę Ci, żeby ten deszcz był spokojny i dobry dla otoczenia bez porywów wiatru. Już wystarczy co w Małopolskim, na Podkarpaciu i Śląsku nawywijał.

Dziękuje, może ta woda przeleci przez mój piaseczek. Opady są ale nieciągłe. Jest czas na przesączenie wody.
Już od dawna jestem pogodzona z tym, że coś tracę. Ważne, żeby zdrowie było i rozum nie szwankował.




Róża Edenka zdjęcie z archiwum, też dostała po uszach, ale się odbudowuje i mam nadzieję, że pąki utrzymają się w czasie ulew, a potem zakwitnie dla mnie na pociechę.
Liliowcom deszcze nie przeszkadzają, co dzień poświęcają jeden kwiatek.

Lubię twój rozległy widok z wysokości. Tak jak piszesz, ważne, żeby zdrowie było i rozum nie szwankował. Im człowiek starszy tym bardziej o tym się myśli i o swoich ograniczeniach i czy podoła. Mnie otuchy dodają ludzie prezentowani w programie Gardeners World, którzy pomimo problemów zdrowotnych zajmują się ogrodami.

Śliczna ta róża Napewno pięknie dla Ciebie zakwitnie, nie musi to być wielki bukiet kwiatów, jeden ale piękny też będzie cudny U nas dopiero dzis popadało, taka mżawka z różną intensywnością ale prawie przez caly dzień Pozdrawiam serdecznie Haniu

Dawno tu nie zaglądałam, ale to chyba normalne latem. Wyruszyłam na letnie wycieczki, byłam i w rodzinnych stronach, i w w wielu miejscach, których nie planowałam oglądać. Jednym zdaniem-pogoda sprzyjała i wróciłam wypoczęta. A teraz czas brać się za ogród.

W pierwszej kolejności zbiór borówki. Zdjęcia będą - może jutro.

Pogoda do zbioru borówek odpowiednia, przestało wiać i padać.