Chodziło mi o zbliżenie, jak szeroka jest np. Jaki jest rozstaw pomiędzy dwoma "beleczkami" ... Tak technicznie...
Przecież róży nie zdejmiesz Szkoda by było
Chopina nie mam. Ale ciągle trafiam na różne zdania co do zapachu. Jedni twierdzą, że pachnie, drudzy, że nie Ciekawe dlaczego...
Olu, masz już pięknie.
Twoje letnie rabaty zachwycają.
Bogdziu, nie o wygląd chodzi, tylko o wnętrze. A tam jesteś młoda, piękna i masz złote serce. Każdemu dobrym słowem odpowiesz, każdemu doradzisz...
Każdy z wiekiem w lustrze przestaje się podobać sobie. Bo pewnie czujesz się młodsza... Ja tak mam...
A twój M cię bardzo kocha i dla niego zawsze będziesz naj...
Szkoda tylko, że mnie z wami nie było. Ale wszędzie mam jakoś nie po drodze...
Tak też robię. Rozważam jeszcze wsadzenie w ziemię tych wszystkich gałązek które jeszcze nie mają korzeni. Na razie stoją w wodzie ale nie wiem czy w ziemi nie będzie pewniejsze.
Aniu, róże opryskaj. Ja próbowałam ekologicznie, pryskałam ponad miesiąc, a mszyce mi pożerały róże i nic im nie przeszkadzało, ani napar z czosnku, mieszanka z sodą ani pokrzywa. W końcu się wkurzyłam i prysnęłam mospilanem. Gadziny padły w jeden dzień, trupy spłukałam szlauchem i do widzenia. Mam spokój od tygodnia.
Cieszę się, że anabelki masz i kwitną. Moje też zaczynają.
Jeżówki wkrótce wszędzie kolor będą miały. Nie mogę się doczekać motylkowych harców na jeżówkach
Te maleństwa co u ciebie gościły - fajne, ale ich mamusi bym się bała
Gosiu, chwasty najbardziej rosną. Za chwilkę idę pielić, zrobiło się pochmurno, wiec powinnam dac radę
Łuki pisał o chwastach pokompostowych ... To jest chyba to, że tam, gdzie nawożone jest kompostem, więcej chwastów widać, ale pomęczę się z nimi na rzecz lepiej nawiezionej ziemi
Upały nie sprzyjały wschodom, wiec u ciebie pewnie za sucho było sałacie. Ja dwa razy fasolkę dosiewałam, teraz wreszcie skutecznie
I w sobotę do końca udało mi się wyplewić warzywnik
Przyznam ci się, że pomyliłam róże na rabatach w trakcie sadzenia i strasznie mnie to męczyło. Różowa róża comte de chambord przypadkiem znalazła się na różance herbacianej ...
Po takiej wielkiej ulewie wstałam wczesnym rankiem i zrobiłam im roszadę. Myślałam, ze uda mi się przesadzić je z bryłą ziemi, jednak od wiosny nie są w ziemi zbyt mocno przerośnięte, więc plan się nie udał. Mimo to podlewam kolejny dzień różyczki konewką i nawet nie zameldowały, że coś im dolega. Jakby od zawsze tak rosły, więc chyba się udało.
Jednak nie polecam przesadzania teraz róż, młodzi ogrodnicy niech nie biorą ze mnie przykładu, nigdy nie wiadomo, jaka pogoda będzie w najbliższym czasie