Kochani, praca mnie wchłonęła.
Chwilowo nie wyrabiam.
Dziś była ulewa. Ogród pływał, na drodze rzeka, rynny zalewało...
Wiatr drzewa do poziomu kładł...
Zimno, mokro, wieje...
Jeszcze tydzień maratonu...
Potem już będzie lepiej
Pozdrowienia zostawiam
Edit: Mirelka, zakwitła laguna. Jutro zrobię fotki. I pierwszy mak kwitnie.
MW to moonstead wood.
Iwonko proszę Choć nie wiem jaka przyszłość czeka ten mój żywopłot buksowy...
Na żywo jak widzimy ogród to wiadomo, że całkiem inaczej wygląda niż na zdjęciach. Widzimy całość i często jest tak, ze coś tam nam nie pasuje Ale myślę, że to dobrze, przynajmniej nie popadamy w nudę i cały czas dążymy do lepszego efektu.
Każdy ma swój styl i to jest wspaniałe, nasza indywidualność Ja mimo że mam także bardzo określony styl to uwielbiam oglądać inne założenia i prawdziwie podziwiać pracę ,,artystów" i pasjonatów
Polinko, dziękuję za fotkę i że rok mi nie kazałaś czekać. Buksy się odbuduje. To jest pewne. Żywopłot jak jest spory, w środku jest niestety łysy. Ja mam taki 15-letni jak nie dalej i niżej go ciæć nie chcę, bo jest wewnątrz łysy. Sięga mi do tyłka.
Twoje trawki są potężne. Ja kupiłam mikre 3 gracki i kiepsko je na razie widać. Muszą urosnąć.
Na jednej rabacie mam kostkę bukszpanową z 12 bukszpanów 3×4 i żywopłocik. Rabata jest w L.
No i tydzień temu dorobiłam drugą kostkę, bo mi coś brakowało. Tylko mniejszą z 2×3 bukszpany. Większe tylko są.
Teraz jestem zadowolona.
Wiesz co Iwonko chyba bardzo łatwo ... sadziłam jedne z korzeniem drugie bez ... i póki co wszystkie żyją, ale podlewałam jakby takim ukorzeniaczem (magiczną siłą). Wyrywałam u mamy i sadziłam po jednej czy po dwie w zależności od wielkości, młode przyrosty z reguły obcinałam.
Ehhh cis też chodza mi po głowie ale pamietam jak Danusia mi właśnie serby doradziła i pewnie dlatego tak się w moją głowę wbiły. Ale zrobię jeszcze symulację doniczkową ... nie spieszy mi się jakoś bardzo. Będę tam trawą po koszeniu ściółkować i myśleć i słuchać Waszych rad
Iwonka, jak będę to robiła częściej to bardzo możliwe, że sąsiedzi zadzwonią po lekarza, który wpakuje mnie pewnie w biały kaftan i zawiezie do pokoju bez klamek i okien
:* Wczoraj, gdy szaro buro było i lało sobie pięknie, te rheingoldy uśmiechały się do mnie dosłownie tym łukiem, gdy zerkałam na "wyspę" z salonu. Nie jest faktycznie źle. Jeszcze nic nie zepsułam... Chyba.
Ja też Wiesz, w związku z tym, że męskiej ręki mi na codzień brak, nauczyłam się być w moim domu i chłopem i babą i nie ma że zlituj
Mi też jakieś 40m wyjdzie a może ciut więcej. Mówisz żeby nie zastanawiać się i że to da sie finansowo udźwignąć? Bliżej jesieni uśmiechnę się do Ciebie o namiary na to nadleśnistwo. Ewentualnie porównam z wysyłką przez internet. No to się wstrzymuję z sadzeniem pęcherznicy póki co i sprawa do przemyślenia. Dzięki Gosia.
Sama bym siebie chciałą tak z boku zobaczyć. Widok tragiczno-komiczny. Sąsiadeczka z balkonu raz napomknęła, że wyglądam tak fajnie, że tylko mi zdjęcie zrobić. Szkoda, że jej o to nie poprosiłam. Wcale bym się nie pogniewała a pamiątka by była Rysunek (projekt mój narysowany kredkami) lini rabat, po uwagach Dziewczyn został nieco zmieniony, ale ogolny zarys typu gdzie droga, gdzie trawnik, gdzie warzywnik zostaje. Tylko trochę zwiększyłam powierzchnie trawnika, bo na początku i tak na rabatach będzie pusto. Może mam lata doświadczenia, ale w małym, przyblokowym ogródeczku, więc jakie to doświadczenie. Sadziłam, rosło albo nie a jak urosło za bardzo, przesadzałam i tak w kółko. Tu mam dopiero zagwostkę jak samej ogarnąć nie 80m2 a 1800...
Iwonko, na pewno będę miala miejsce dla zdobycznych roślinek, bo takie miejsce chcę mieć, ale na tych rabatach planuję postarać się być bardziej konsekwentna w doborze nasadzeń. W głowie mam jakiś tam obraz, ale nie potrafię usiaść i wypisać listy roślin, które będą i już. To się zmienia. Chcę mnóstwo hortensji, traw i parterowych poduch w różnych kolorach . Póki co, miejsce to jest jak nienamalowany obraz, do którego sie przymierzam. Inspiracje zapisuję, jak zakończę akcje z trawnikiem i zacznę więcej nad rabatami myśleć, będę Was zamęczać o nasadzenia i pomoc w doborze repertuaru. Póki co nudno u mnie... Trawnik, trawnik..I jeszcze raz pielenie