Myślę, że to nie kwestia odmiany Rododendrona, tylko hodowcy. Tamte z Żabieńca były nie z polskiej hodowli. Jeden, ten odratowany, to teraz krzak 130 cm wysokości. Nie dbam o niego specjalnie. W tym roku dostanie zakwaszacz i kompost. Robię to tak mniej więcej co 3 lata. Drugi, wiekszy ode mnie, wymaga stałej opieki i zakwaszania, i nawozu każdej wiosny, a w tym roku zaczynam walczyć z opuchlakiem. Dotąd u mnie nie było tego świństwa.