Z uwagą podczytuję Twoje ogrodnicze rozważania Zaniedbałam tropienie szkodników u siebie, interweniując tylko w drastycznych sytuacjach. Jak przerzucam kompost to słoik pędraków zbieram.
Może się to na mnie zemścić. Najpiękniejsze dni dla ogrodów, trzeba się nasycić widokami i zapachami, dobrze się złożyło, że zdążyłaś z pilnymi robotami. A fotka z zimy...w maju!
Moje amsonie urosły i mają 10cm . Kwiatów raczej się w tym roku nie doczekam .
Irysy syberyjskie zaczynają pokazywać kolorek ale daleko im do Twoich. Ale za to palibiny zaczynają pachnieć. Mam ich kilka, rozrzuconych po całym ogrodzie więc w każdym zakątku mniej lub bardziej pachnie .
Bardzo bujne obrazki. Nie było cienia, jest cień
W zasadzie we wszystkich cisach, które kupiłam w zeszłym roku (a sporo tych donic większych i mniejszych było), korzenie były pełne larw opuchlaka. Stosowałam kąpiel w mospilanie, zanim je sadziłam do gruntu. Nie można skutecznie pozbyć się opuchlaków z ogrodu, one po prostu w ogrodzie będą, nawet Danusia wspomniała w którejś instagramowej relacji z Bukszpanowego, że przegrała tę walkę.
Haniu, o mały włos, a bym Cię najechała z wizytą. M miał mieć coś do zrobienia w karkonoskim PN, w Szklarskiej Porębie i mi zapowiedział, że mnie zabiera. Ja jakoś tak kojarzę, że to niedaleko do Ciebie i tak nawet nie protestowałam, że mi się nie chce jechać. Ale niestety plany mu zmienili. I nie jedzie tam w ogóle.
U mnie opuchlaki znalazłam kiedyś w doniczkach z żurawkami. A sprawdziłam tylko dlatego, bo przy wyjmowaniu z doniczki, w ręku została mi żurawka z mini korzonkiem. Na szczęście dała radę i żyje już rok
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Pędraki w kompoście też znajduję. Uśmiercam na miejscu. Opuchlaki morduję pensetką, kiedy wieczorną porą puszczam dymka na ganku (w pobliżu rosną rodki i pnąca hortensja). Nie mam w ogrodzie rasowych szkodników. Poza tymi wymienionymi są mrówki, mszyce i trochę ślimaków. Mszyce ściągam palcami, opryskuję strumieniem wody lub psikam na nie mydłem potasowym. Ślimaki skorupkowe zostawiam, nagusy nabijam na szpikulec, a mrówki się panoszą.
Cisy i bukszpany posypuję zimą popiołem drzewnym.
Ogród mam niby niewielki, ale ptaków w nim całkiem sporo. Pozostaję w nadziei, że to one załatwiają sporo roboty w obronie ogrodu przed szkodnikami.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz