Mało mnie tu, skandalicznie mało. Remont kuchni ciągnie się niemiłosiernie (przyczyną jak zwykle czynnik ludzki

), wysysając cały wolny czas i pokłady energii. Do ogrodu wpadam na inspekcję, np. żeby sprawdzić, czy dalie jeszcze stoją

. Stoją, jeszcze kwitną, więc nie muszę ich wykopywać. Pogoda zmienna, ostatnie dni były wietrzne, mokre i zimne. Od czasu do czasu pojawia się dzień jak z katalogu ZPJ, ale wtedy zazwyczaj mam inną robotę

. No życie po prostu.
Zostawię kilka zdjęć z ogrodu, i jeszcze mój park na deser.