Uprawiam partyzantkę na Ogrodowisku. Założyłam drugi wątek, ale jest pusty. W ten sposób mogę się zalogować na forum. Jak wszystkim odpiszę to chyba zacznę tam wklejać zdjęcia, bo do tego wątku nie mogę się zalogować.
Elu! Pięknie u Ciebie w każdym zakątku, chociaż to już prawie jesień.
Ten dąb jest piękny, kolor i kształt liści, na tle traw wygląda świetnie.
Wyciągu z czystka nie spotkałam, ale piłam swego czasu herbatkę z suszu. Zielony jęczmień też miałam, taki zielony proszek, ale jakoś mi nie przypadł go gustu, chociaż podobno bardzo zdrowy.
Basiu w moim ogrodzie tej jesieni mało kwiatów. Byłam wczoraj u Agatki z przedziwnego ogrodu, tam to dopiero moc kwiatów. Jej ogród wygląda cudownie, kolorowo i elegancko.
Buziaczki.
Takie piękne róże o tej porze roku, niesamowite. W ogóle tyle kwiatów u Ciebie, trudno uwierzyć, że to już jesień. Skrzypaczka też bardzo ładna.
Zachwyty zostawiam.
Po słonecznym weekendzie powróciły pochmurne i deszczowe dni. Dzisiaj na szczęście bez opadów. Poczyściłam niektóre róże i zaczęłam wycinkę bylin, które z powodu nadmiaru wilgoci straciły na w miarę przyzwoitym wyglądzie.
Jest tendencja, aby nie wycinać bylin przed zimą, bo dają schronienie pożytecznym owadom.
U siebie je wycinam. Z kilku powodów. Najważniejszym jest rodzaj gleby. Mam ciężką, gliniastą glebę i dosyć gęste nasadzenia. Gdyby je zostawić w całości, to te roślinne resztki byłyby siedliskiem chorób grzybowych, ślimaków i świetną kryjówką dla nornic. Byliny wycinam. Kępy mogą ładnie przeschnąć, a pożyteczne żyjątka znajdują schronienie między liśćmi opadłymi z krzewów i drzew. Na wiosnę gleba szybciej wysycha. Łatwiej mi robić przycinkę nieformowanego żywopłotu. Za zimową dekorację ogrodu robią zimozielone akcenty i krzewiasto= drzewiaste szkielety. Mam ich sporo.
Bardzo miłe memu serce spostrzeżenie. Aguś, błąd w postaci nasadzeń na dwumiesięczną atrakcyjność popełniłam na swoim pierwszym niewielkim kawałku ziemi.
Przy tworzeniu tego ogrodu brałam już pod uwagę mniejszą lub większą całoroczną atrakcyjność oraz swój wiek. To ostatnie z dopiskiem : niestety.
Bardzo nie lubię narzekać. Nie chciałam zaczynać kolejnych dni tekstem, że coś muszę w ogrodzie. Starałam się sadzić proste rośliny z czegoś tam atrakcyjne. To mi się sprawdziło. Widok przez okna jest miły dla oka. Zasłoniłam się przed wzrokiem sąsiadów. W ogrodzie mogę coś robić, ale bez napięcia.
Wyszła dosyć zgrabna proza ogrodowa.
Są miejsca uładzone.
Mój eMuś nic nie robi w ogrodzie, bo po pierwsze to moje hobby, a po drugie nie pozwalam mu nic robić, bo nie odróżna chwastów od roślin.
No i nie patrzy, gdzie stawia nogi /kajaki nr 45/ i wszystko by mi podeptał.
Wrzuć sobie w google "młody jęczmień", znajdziesz mnóstwo wiadomości.
A ja już namierzyłam ekstrakt do oczek i zamówiłam
Gaurze zima nie jest straszna. Szkodzą jej zastoiny wody (nadmiar wilgoci). Jeśli się ma ciężką glebę, to przed sadzeniem warto w dołki podsypać trochę żwirku lub białego piasku.
Niewiele mam w ogrodzie roślinnych rarytasów. Ogród tworzony był zaraz po zakończeniu budowy. Budżet na zakupy był bardziej niż minimalny. A potem już zostałam przy tej budżetowej wersji zakupów. Najdroższa roślina to była brzoza Youngi. Kosztowała 50 zł. Dużo we mnie lęku, że wydam na coś kilkaset złotych, a to mi wypadnie i zostanę z wyrzutem sumienia.
Ambrowce są cudne. Życzę powodzenia w ich uprawie.
W reprezentacyjnej roli występują u mnie graby Fastigiata. Nie zamierzam ich ciąć. Mam ich 5; po jednym dla każdego członka rodziny plus jeden dla niespodziewanego gościa.
Wielbię inwencję słowotwórczą w nazewnictwie roślin i zwierząt u botaników i zoologów. Nieodmiennie od lat zachwycam się szczeżują, twardzioszkiem czosnaczkiem i eugleną zieloną. O pantofelku nie wspomnę.
Tojad mordownik budzi respekt. Dawniej jego sokiem smarowano końcówki strzał i ostrza mieczów. Ma moc, a jednocześnie jest uosobieniem subtelności. Ciekawe połączenie. Rośnie od początku i nigdy się na mnie nie zamachnął.
Rozwinął się.
Rozchodniki olbrzymie to bylina idealna, zważywszy na czas jej atrakcyjności. Wypełnia rabaty już w czerwcu i atrakcyjna jest do zimy. Dobrze współpracuje z trawami, różami, hortensjami i innymi bylinami. Wbrew pozorom radzi sobie też w cieniu.
Na frontowej wtopiły się w róże i berberysy. Na zdjęcie załapało się moje zaplecze ogrodnika (prawy górny róg).