Ja berberysy utopiłam w trzmielinie i jestem bardzo zafowolona. Tym bardziej, że możesz zdobyć gałązki i sama ukorzenić. Rok temu ukorzeniłam ponad 60 gałæzek wtykając w ziemię. Teraz, jak podsadzałam, byłam w szoku, ile mam młodych rozgałęzionych roślinek.
Nic się nie zmarnuje
Ostatnio po ognisku wybierałam popiół i rozsypywałam po rabatach,mój Tadek już o nic się nie pyta Wodę po ogórkach uwielbia i jak mu powiem,ze teraz borówki będą nia podkarmiane
A już przekomicznie wyglądało jak przewieszone z koleżanką przez deski od kompostownika wybierałyśmy pędraki kruszczycy złotawki i im dorodniejsza sztuka była tym większy okrzyk temu towarzyszył,ma się rozmumieć okrzyk radości.Powędrowały one we wiaderku wymoszczonym mięciutkim kompostem do jej kompostu by tam dobrą robotę robić Czyż życie ogrodnika nie jest ciekawe haha
Aniu miło mi bardzo,że zajrzalas i dzielisz się swoim doświadczeniem.
O fusachb czytałam ale ile musiałabym ich nabierać na moje 48 smaragdow
Mam teraz zalany suchy kurzak, w czwartek minie dwa tyg.od momentu zalania i z tego co czytałam to po takim czasie mogę nim podlewać ,oczywiście w rozcienczeniu może też kurczak będzie odpowiedni dla tujek?
Co do borówek, kiedyś tam była sadzawka. Gdy zasypywaliśmy, Zbyszek przywiózł z tartaku korę z rowu, gdzie składowano ją w "błotku" wymieszaną z ziemią przez 10 lat. Tym sasypaliśmy dziurę po sadzawce. Nawet nie zdawałam sobie sprawy, że to idealne podłoże pod borówki. Ale to było kiedyś.
Aniu, borówki rosły ładnie na wystawie południowej, ale w południe miały cień od żywopłotu. To jest to miejsce, gdzie rabata bylinowa przy warzywniaku.
Jakie proporcje tych drożdzy używać?
Mam dwie jodły koreańskie. Jako pamiątki po rodzicach.
Jedna ma szyszki co dwa lata. Jest już wielka, rośnie przed domem i rano ptaszki siedząc na niej ćwierkają zaglądając w okno sypialni.
Druga po raz pierwszy miała szyszki w rok po śmierci mamy.
Lubię takie przedmioty z historią i też dbam o nie.Wiem,że masz też specjalnie drzewa posadzone by wspominać rodziców tak jakby na cześć rodziców.U mnie rośnie lipa tytyna i brzoza też związana z tatą.
A jakie stanowisko potrzebują? Mam miejsce koło kompostownika i parę krzaczków by się przydało
O chlebie słyszałam,że dobry pod pomidory by w dołek pod nie położyć jak się sadzi a mikstura z drożdży z wodą by potem je polewać od samej góry po liściach-zapobiega to zarazie ziemniaczanej.W tym roku spróbuję z tą miksturą,zobaczymy czy działa
Polinko pytałaś się mnie u Iwonki (Iwk4) o gnojówkę do szmaragdów.Ja iglaków nie zasilam gnojówkami.Używam pokrzywowej i wrotyczowej u siebie ale nie do iglaków.Iglaki zasilam nawozem z mączki lub guano i podsypuję kawą.
Ale też pięknie u Ciebie. Majstersztyk dosłownie,tak czyściutko i wszystko dopasowane.Ja z tych ogródkowo falistych i kokoszkowych ale Twój ogród podoba mi się bardzo
Aniu, ta ławka ma już swojæ historię i kilka dobrych lat. Robił mi ją teść, którego już nie ma z nami. Dlatego to ważny element w moim ogrodzie. Była już naprawiana i malowana.
Kiedyś stała już w tym miejscu, ale wtedy układ rabat był inny. Teraz przymierzyliśmy, czy będzie pasować.
Aniu, borówki sadziłam w ziemi przekompostowanej z korami. Super próchnica. Nawet nie byłam wtedy świadoma, że dobrze robię.
Ktoś poradził, by borówki podlewać wodą z ogórków kiszonych, i ten chleb razowy namoczony dawać. Zakopywałam wkoło. Robiłam dołki i lałam. Miałam kilka borówek. Borówka Duke była najbardziej plenna. Mnóstwo owoców. A potem po trzech latach przesadziłam je w złe miejsce, w złą ziemię i zaczęły chorować. Na koniec je wykopałam bez nadziei na lepsze...
Dopiero później doczytałam o warunkach borówek. Pierwsze miejsce, ziemia i warunki były idealne. Rosły, jak głupie. Pięknie owocowały.
Nie wiem, czy to ten chleb, ziemia z korą przekompostowaną, czy woda z ogórków, czy wszystko razem - ale warunki miały dobre.