Zastanawiam się co posadzić skoro nie ma tam ani jednego drzewa? Póki nie zrobi się żadnego cienia wszystko się będzie prażyło... drzewa i krzewy na pierwszy ogień? Póki co oczywiście wypadałoby działkę kupić buahahaha i potem ogrodzić (i zrobić drogę - wykop jest), działka z domem i stajnią ma 3000m2 i nachylenie południowo-wschodnie.
Patelnia - 3000m2 to cały teren z dłuższą trawą (zdjęcie stojac na wjezdzie, dom po lewej, stajnia po prawej):
Plan zagospodarowania:
Na pierwszy ogień, po ogrodzeniu, będą nasadzenia ze świerka serbskiego i brzozy doorenboos w zaznaczonych miejscach (zielone kółka) - bo tam nie będziemy podnosić terenu...
A potem co? Po budowie równanie terenu, pewnie parę murków oporowych. Nie mam ludzi od tego, budowlańcom się nie chce grzebać w ziemi. Dobrze byłoby od razu zrobić utwardzenia, ścieżki i obwódki żeby potem ograniczyć jazdę ciężkimi maszynami do minimum...
Tak zgadza się
Moje są spore ,bo mają 1,5 m - 1,6 m wys.
Pewnie warunki sprawiają , że są u Ciebie mizerne.
Moje już w 2 roku były wysokie a sadziłam mikro sadzonki.
A brzozy nie takie małe ,rosną chyba 4 sezon a urosły baaaardzo tempo mają ekspresowe.
Tak, jak dla mnie taki mógłby być cały rok, cieplutko, słonecznie, cudownie ..
Brzozy są posadzone co dwa takie ogromne moje kroki, może będzie z 2,5 metra. One są dość blisko ale ja tak chcialam bo mialy zasłonić dom sąsiada
Ojoj czytam, że mąż robi bana brzozom? Niefajnie znam ogród 4 arowy gdzie rosną Doorenbosy Ja mam 6 arów i brzozy też. Cebulowe same wskakują do koszyków
Są takie miejsca, które lubię, ale są też takie, które nie spełniają w pełni moich wymagań (a nie są one zbyt wysokie ).
W ostatnich latach bardzo zmieniły mi się warunki świetlne w niektórych miejscach i teraz trzeba dostosować do nich nasadzenia. Rok temu modernizowałam fragmenty długiej prostej. W tym sezonie zmotywowałam się do roszad na rabacie wzdłuż zachodniej granicy działki.
O tej
Z profilu wygląda jako tako (głównie z tej perspektywy robię jej zdjęcia ), ale podczas oglądu z przodu obraz jest mocno chaotyczny i zmusza do zgrzytania zębami.
Wiosną wykopałam stamtąd dwa świerki serbskie i jedną czerwoną różę. Dosadziłam dwie róże Alden Biesen, żółtolistne rdesty, gilenie trójlistkowe i bodziszki, ale wrażenie chaosu wciąż było odczuwalne. Do robót zmotywował mnie usychający szczepiony na pniu modrzew Kórnik (nota bene chyba sama go uśmierciłam poprzez niestaranne mocowanie palika; nie kontrolowałam na bieżąco mocowania sznurka i ten mocno wrósł w pień). Usechł też rosnący w pobliżu berberys.
Denerwowała mnie na tej rabacie gaura, która urosła na wysokość 1.5 m, a posadziłam ją na brzegu rabaty, bo w momencie zakupu miała 30 cm.
Mocno wypiętrzył się krwiściąg, zamierała piwonia, która jest pamiątką po tacie. Słowem roszady były konieczne. Miejsce trudne Spora część rabaty jest po koronami rosnącej tam morwy, brzozy Doorenbos i bzu czarnego Aurea.
Stan na dziś: morwa nieco podkrzesana, modrzew i berberys są wykarczowane. Kompost przekopany z zastaną glebą. Gaura i krwiściąg przesadzone na tył rabaty. W suchym półcieniu posadzony przywrotnik ostroklapkowy i hosty (te sobie u mnie radzą pod drzewami).
Reszta prac jutro.
Właśnie chcę aby rosły luźno.
Jeszcze nie wiem czy posadzę je w rzędzie czy może tak jak mam brzozy czyli jedna będzie wysunięta
Będę remontować tę rabatę- chyba posadzę rosliny plamami tylko rozchodniki i sesleria będą w rzędzie a i byc może tylko sesleria.
Reszta w grupkach - chyba
Sporo czochów mam w tej rabacie ale damy radę
Paska z katalpami nie zmieniam, jedynie dociągnę do brzozowej. Rośnie sobie zywopłot pod drzewami i tutaj nic więcej nie będzie. Trawnik w tym miejscu jest najładniekszy w całym ogrodzie i stanowi soczyste, piękne tło i kontrast od betonu i kamienia. Nadrzędne jest jednak zbieranie liści katalp, z trawnika łatwiej a one są niektóre formatu A3
Mój ogród jest mały i ja jednak jestem z tych co całkiem trawnika nie pozbyłabym się, jak jest ładny to tak samo dekoracyjny jak rabaty Syn i tak ubolewa, że jest go za mało
Na przykładzie swoich brzóz zauważyłam, ze bliskość brzozy może mieć różny wpływ na takie same rośliny posadzone w takich samych odległościach od pnia (oraz - co ważne - od idących w ziemi korzeni).
Stawiam tezę, ze jest to kwestia rodzaju korzeni, możliwe, ze niektóre mają większą powierzchnię odpowiedzialną za pobór składników odżywczych (doczytałam, ze to się nazywa strefa włośnikowa ).
I np. dwie hakonki zwijają liście bardzo szybko, a inne wyglądają świeżo i soczyście. Podobnie z rodkami, których podlewania pilnuję, ale jeden wciąż smutny.
Brzozy masz w korze i powiedz jak wygląda sytuacja po zimie, czy one się tam rozkładają czy je sprzątasz jesienią? Może głupie pytanie ale u mnie w kamieniu wydmucham i jest elegancko tyle tylko, że on sie brudzi. Chcę zamienić na korę.
Patrycja moje miskanty blisko brzozy rosną naprawdę ładnie mimo sporej dawki cienia. Dostają wodę podczas nawadniania trawnika.
Kleine Silberspinne, uwielbiam je 6 szt z jednej sadzonki.
Pewnie nie runie ale wycinać korzeni nie będę
Patrząc na kilka roślin, które rosną w bliskiej odległości dają radę. Pierisy aż mnie zaskakują koło brzozy a najlepiej kulki danica, im nic nie straszne
Aneta, lepiej nie walczyć z korzeniami, a wpasować się pomiędzy. Czasem bolesne - może coś wyjsć „krzywo”, ale IMO lepsze niż przecinanie/wycinanie korzeni. Brzozy są dość płytko ukorzenione, ja mam schizy, ze gdy uszkodzę jakiś korzeń, to drzewo runie .