Dzisiaj ładna pogoda można było coś zrobic. Wycielam wszystkie suche zmarzniete rośliny. Był przymrozek co niektóre chwasty zmarzły oprócz gwiazdnicy ta to nawet przy -10 żyje.
Trochę zagrabilam, ale liście się trzymają wyjątkowo długi okres grabienia.
Aniu sądzę niektóre w pojemniku/koszyczku niektóre bezposrednio bez koszy do ziemi. Ja mam kłopot z bażantami które się panoszą u mnie na działce jak mnie nie ma i potrafią obskubac zielona górkę później brzydko to wygląda.
Odnośnie lilii pewnie też można, ale dla pewności napisz jeszcze do "dorotka123" do Dorotki ona jest specjalistka od lilii.
Moje cebulki już posadzone jeszcze bym posadziła, ale w pobliskich sklepach już nie ma. Może jutro się wybiorę trochę dalej do centrum ogrodniczego.
Jak nie ma mrozu to można sądzić.
Milka każdy się zakochał w twoim ogrodzie. Jesienią jest dobrze kupować bo jak centra mają gdzieś składować i nie wiadomo co po zimie im zostanie żywe to woli sprzedać. Kierownik jesienią wpadł w zachwyt a co dopiero w pełni lata.
Do mnie jak przyjeżdżają z zieleniną to proszą czy mogą zrobić fotki bo pokażą albo żonie albo w szkółce.
Mnie też nikt nie wierzy, że sama z eM robimy to wszystko. Zawsze każdy pyta czy mam ogrodnika zatrudnionego. Odpowiadam tylko do przycięcia Tui bo tam nie dosięgnę ani z drabiny.
Jadę dzisiaj zobaczyć co się dzieje muzę już liście opadły.
Też się nie bawię w dzielenie, szkoda zdrowia. Ale ja już traw nie kupuję, mam i tak chyba za dużo.
Pięknie powiązałaś, my może rozplenice zwiążemy w weekend, ja cebulowe muszę posadzić, nakupiłam i czekają.
Też lubię porządek w ogrodzie, ale trudno mi go utrzymać, ale staram się.
I chyba zgłupiałam, bo kupiłam kolejną magnolię, posadzę przy pergoli, kwiaty ma różowe, nazwy nie pamiętam, ale pokażę. Ona wysoka na pniu, a góra kulkowana, czyli po kwitnieniu będę ją ciąć, aby fajna czapa była. Nie wlazła mi do auta i przywiózł mi kierownik sklepu. Przy okazji obejrzał ogród, był pod wrażeniem, ale jedno stwierdził, że pracy tu tyle, że 2 ludzi na etacie powinnam zatrudnić, no i tyle w kwestii utrzymania stanu porządku, ale chyba i tak jakoś sobie radzę, póki co. Fajna cenę mi dali z 260 na 130
No fakt, klimat u nas inny. Ja też realistka i tych fruwających traw nie lubię, a jeszcze jak związane, łatwiej wiosną wycinać. Kwiaty hortensji ścinam, już po tylu latach, wiem, jak to fruwa. Anabelki skracam, muszę więcej zrobić, bo i tak do lutego nie wyczyszczę ogrodu, a uwierz, nie obijam się. Buź
Druga fotka są piękne w stanie spoczynku oszronione i nie ma wiatru.
Ale moje powiązane zima też piękne.
Kasiu ale jak ty wiążesz tylko głowy co to za wiązanie.
Na drugim widzę masz prosa, jak śnieg napada to leżą jak długie i później gniją.
To fotki z zeszłego roku tak powiazane w tym roku tak samo. O e są sztywne i nie mają prawa się wygiąć nawet pod naciskiem mokrego śniegu.
Na drugiej fotce ten pióropusz został związany później z braku opasek zaciskowych
Mam na pintereście ściągnięte różne zabawy dla dzieci, jak pokazałam to wnukowi, to wszystko chciał żebyśmy na raz robili.
Ja róże poprzycinałam we wrześniu, niestety nie zdążyłam opryskać trawnika na robaka. Teraz już za niska temperatura, bardzo żałuję że nie wzięłam się za to pryskanie. W ubiegłym roku na tym kawałku trawnika jak stopniał śnieg miałam 30 kopców krecich. Trawnik siałam od nowa.
Waldek przed rozniesienie wiąże, zahartowane zima im nie straszna.
Lubię porządek w ogrodzie.
Moje trawy sądziłam to miały ok 5 cm ziemi nad korzeniem po kilku latach tak im korzeń urósł, że są ok 15 cm nad ziemia. Korzenie siekiera trzeba rąbać. Nie raz bym chciała rozsadzić w inne miejsce posadzić cholewcia nie da rady wyrąbać.
Idę do ogrodnika i kupuje nowe po 15 zl - szkoda zdrowia.
Kasiu właśnie jeżeli nie ma mokrego śniegu ale przeważnie pada mokry i przyklepuje trawę do ziemi.
Ja tam wiąże - wiosna biorę pile przycinam i mam trawę w kupie tzw snopku.
O tej porze nikt z nas tutaj piszących nie wie jaka będzie zima.
U mnie wystarczy że 2 dni wiatru i cały ogród w słomie w ok stycznia lutego. Do tego moga dojść zeschnięte kwiaty hortensji pourywane i bałagan gotowy jak w sasieku we stodole. Czegoś takiego nie chce. Jeszcze mam blisko drzewa już raz ścigałam słomę.
Też bym chciała nie wiazac, jestem realistka.
Miluś u ciebie zima to jak jesień albo wiosna. Tutaj na Mazowszu zima to początki lub końcówka wyżów syberyjskich.
Tak pogoda sprzyja będąc na spacerze dzisiaj tyle liści jeszcze na drzewach szczególnie na brzozach, dębach i topolach.
Elu, ja ciągle myślę, czy ciąć róże ale chyba ostatecznie je zostawię i dopiero wiosna będę cięła. Właśnie, nie mam pojęcia co z moim mikro oczkiem zrobić. Ono jest malutkie średnica 66 cm a głębokość zaledwie 36 cm. Mam rośliny zostawić, oczywiścić?
Lawendy, cudne poduchy się zrobiły, niziutkie i szerokie bardzo. Musze je obłocić żeby mieć na pamiątkę Cięłam równo w połowie sierpnia, kiedy kwiatostany były już mocno przekwitnięte i zaczynały się pokładać.
Robiłaś wertykulację jesienną? Ja dopiero wiosną zrobię, jakoś chyba tak mi lepiej będzie.
Ela, ja tylko drobiową wątróbkę lubię.
Ja też tnę za długie baty róż, bo wiosną trudniej, wszystko bym na rabatach zdeptała.
U nas 2 dni z przymrozkami były, teraz ciepło.
Nawiało mi znowu igieł i liści, robota od nowa, a ja dalej wycinki robię.
Muszę jeszcze zdążyć cebulowe posadzić i przesadzić niektóre rośliny.
Korci mnie kulki jałowcowe przyciąć, ale nie wiem, jak pogoda w prognozach, bo jeśli zimy nie będzie, zniosą to.
Buziaki
Elu, ja bardzo lubię byliny. Najbardziej lubię jak mam coś nowego i to oczekiwanie na pierwszy kwiat ... super uczucie.
Ela, z opisami róż to bywa różnie. Rzeczywistość czasami jest inna. Warto dzielic się spostrzeżeniami. To znacznie ułatwia wybory innym osobom.
To teraz napisze coś o Giardinie
Ale cudna róża, jestem nią oczarowana. Początkowo marudziła, kwiaty miała jakieś zdeformowane, słabo rosła i kwitła. Już byłam na nia zła, ale ja zawsze daję roślinom czas na ukorzenienie się. Ona chyba potrzebowała go troszkę więcej, ale warto było czekać. Marudziła chyba dwa dwa sezony, nie licząc tego, w którym była wsadzona. Teraz wypuściła kilka długich, mięsistych, zdrowych pędów. Na szczęście mam już pomalowane kolejne pergole to wiosną będę miała na czym ją poprowadzić. Kwiaty ma przecudne, duże i długo je utrzymuje w ładnej formie. Polecam ją gorąco, ale uzbrójcie się w cierpliwość
Czyż nie są piękne, wręcz cudowne
Ona nawet liście ma piękne, takie zielone. Tak kwitł jeden nieduży pęd. Teraz są chyba cztery. Będzie się działo
Elu przepompowni u mnie nie będzie, to już ostateczne. Nikt z ulicy się nie zgodził, a warunki techniczne ulicy zakładają 4 sztuki. Nie będzie kanalizacji i tyle.
Też właściwie mam wszystko zrobione taka tam dłubania została na dwa dni.
Czekam jeszcze aż liście z brzóz opadna trzeba będzie liście odkurzyć i siatkę zdjąć z oczka. Róże poprzecinać i co nie co spalić.
Pięknie te lawendy przycięte. Nie mogę wycyrklowac kiedy je przyciac aby miały ładny pokrój a to bzyki jeszcze się kręcą a to przekwitnięte, ale nie chcę ciąć aby nie zaczęły odrastać i potem zmarzna.w przyszłym się przyloze.
Też skosilismy, ale pewnie jeszcze będziemy kosić bo rośnie. Na wiosnę nie będzie tyle siana po wertykulacja.