O, ja sobie wypraszam! Napisałam o "zbieraniu szczęk", co jak wiadomo, jest popularnym porzekadłem na określenie zachwytu.
O gubieniu nie było mowy.
Bo nie mogę Ci przecież obiecać, że będę gubić, bo to jest fizycznie niemożliwe.
Nadal mam własną
Jakby Babcia Danusia pozbywała się kiedyś kawałka tego białego cuda NN, to ja chętnie przygarnę Może bym trafiła wtedy do Ciebie i zerknęła przez płot hihi
PS mam tyle werbeny że będę ją miała na większości rabatek Dziewczyny przywiozły na spotkanie u Bogdzi
Przyjeżdzaj! Jedynie to, że nie mam komu oddać, wstrzymuje mnie przed wykopaniem
Hortensję pnącą mam. Ale ona w takim małpim gaju rośnie (gęstwina jednego na drugim),a także nie ma się po czym piąć. Więc nie może rozwinąć skrzydeł (wzlecieć w górę)
Milin pomarańczowy z czymś niebieskim? Albo białym? No, myślę, że to jest pomysł wart zastanienia
Powojnik bylinowy albo włoski... Wielkokwiatowe raczej nie, bo za duże kwaity, a poza tym uwiąd mnie do nich zniechęca.