Podjęłam próbę ograniczenia działalności kotów. Patyczki będą jeszcze połączone sznurkiem. Nie wykluczam, że problemy z Dissectum Garnet biorą się stąd właśnie, wciąż zauważam lekko rozgrzebane korzenie i kolejne próby ich przykrycia ziemią kończą się w ten sam sposób.
W moim ogrodzie jest mało żółtych akcentów, krwawnik jest jednym z nich, kwitnie po raz drugi, zaskoczył mnie tym. Zachwyca mnie szczególnie kolor jego liści i łodyg...
Hortensje Bobo zaskoczyły również, nie sądziłam, że ich piękna biel zamieni się w tak intensywny róż
Ponadto wyrwałam pomidory. Zgadzam się z Judith, próby ich sadzenia na świeżym powietrzu są skazane na niepowodzenie, nie zdążą dojrzeć, zanim dopadnie je grzyb. Tego już więcej nie zrobię. Ale jeśli powiedzie się akcja "oranżeria", wrócę do po pomidorowego tematu. Jestem za to bardzo zadowolona z koktajlowych w donicach. Owocowały obficie i długo.