a ja przychodzę z prezentem moze komus buzia sie usmiechnie na ten piekny zwiastun wiosny, żaluje ze nie mogę Wam dźwięku dodac

Haniu, "były" i "są", bo niektórzy nawet jeszcze żyją

Lucy - tak jak Magda napisała - nie dajemy się, trzymamy, damy radę. Robić swoje i nie dać się zwariować - powtarzam sobie jakieś sto razy dziennie

P.S. Haniu, carexy wycięte... Postaram się zaraz wgrać zdjęcia - gdybyś miała chwilę edukacyjnie się wypowiedzieć to wiesz gdzie

W ramach szukania pociech i uciech zaglądam. Dzięki lekom nie panikuję. Ale żebym spokojna była, to nie powiem. Bak mam na ful co drugi dzień, nie z powodu paniki o braki paliwa, ale ze złości na galopujące ceny. A niestety dojechać do pracy jakoś muszę. Zapasy mąki też poczynione, ale dopiero wczoraj, bo dotarło do mnie, że Ukraina była pszeniczną spiżarnią świata. Jak oni nie zasieją, a niestety obawiam się, że nie zdążą jednak w tym roku, to będzie krucho z mąką i załóżmy makaronem. A moja rodzina mocno mączna.

Poza tym tnę, sprzątam, tnę... Nawet pielę.

Och, no pewnie, że się nie dajemy. Jak mi się nie udało kupić łyżek jednorazowych w sklepie, to zamówiłam na alle. Kolega w pracy robił zbiórkę, bo jechał do rodziców, a tam u nich mocna akcja karmienia uchodźców w punkcie recepcyjnym. Najbardziej im brakowało właśnie jednorazówek.

Pomagamy też trochę znajomym, którzy ściągnęli tu swoje rodziny.

Wiosna idzie, będzie lepiej

Hej, dziewczyny, nie dajemy się! Przecież ta zawierucha jest właśnie po to, żeby ludzi straszyć. Więc to jest tak, jakbyśmy się już poddali, a przecież to nieprawda. Odwagą, empatią, spokojnym robieniem swojego, pomaganiem tam, gdzie kto może, dzieleniem się okruchami dobra, ciepła, wspieraniem się - wyrównujemy bilans dobra. Trzeba, żeby tego dobra było coraz więcej, z górką, żeby się przelewało! Trzymaj się, Lucy, wszystkie się trzymajcie

Haniu, lubię tu poczytać takie racjonalne wywody i zgadzam się wewnętrznie z nimi bardzo. Spokój wewnętrzny, tylko on może nam pomóc. Można być przez całe życie gorliwym preppersem, tylko co to da... głównie podporządkowanie swego życie hasłu "wojna". Na tę zawieruchę nie ma mocnych, więc po co się w to bawić?...
Odpoczynek niech Ci służy! Ja też wyrwałam się na trzy dni - tym razem podziwiałam przyrodę... głównie w galeriach, na obrazach naszych wielkich i wspaniałych patrząc - bo zarzuciłam te wizyty za bardzo i trzeba było nadrobić Po takim masażu dla mózgu - pojawiły się niestety chęci wypróbowania nowych kolorów i zestawień w ogrodzie. Muszę ochłonąć, może przejdzie Baw się dobrze! Zdjęcia cudne.... ach!

Czasem mam wrażenie, że z tym swoim spokojem wewnętrznym i pragmatycznym oglądem świata wokół, jestem mocno odosobniona.

Haniu, bo jesteś, ale to wieeeelka Twoja zaleta i jeszcze większe oparcie dla innych
Myślę, że wiele osób chciałoby mieć taki spokój i ogląd świata jak Ty, ale ma tendencje do ulegania frustracjom, niepokojom, panikom. Nie wiem czy to kwestia pokoleniowa czy wychowawcza... Sama się łapię na tym, że w pewnych kwestiach zaskakuje mnie mój spokój, a w innych, wręcz banalnych albo tych, na które nie mam wpływu, zaskakuje mnie własna furia i nerwy
Odpoczywaj w pięknych, innych okolicznościach przyrody i nie tylko