Asia, za te kamienne doły będę ci wdzięczna na wieki
Widzisz, jeszcze kilka zostało, ale to już jakieś 20% z tej masakrycznej ilości, którą wywieźliśmy!
W zmianach duży zastój, ten rok ma jakieś żółwie tempo
Liczyłam na remont tarasu, popchnąłby duży kawałek do przodu.
Niestety wykonawcy brak, nikt nie chce przyjść do mojej "drobnicy"
O przepraszam... motylami się chwalę Na rozchodniki Star Dust przyszła cała brygada
Dziękuję Basiu Uwielbiam te stare foty, masa wspomnień.
Przez tę łąkę z wrzosami, książkę a potem film Wichrowe Wzgórza - z ukochanym Ralph Fiennes...
wrzosy to zawsze był mój must have
Po wielu niepowodzeniach niech pozostaną w sferze marzeń a zdobią moją jesień w donicach
Miejsce przygotowane i pustka w głowie
Na fotce widać, jaki to beznadziejny pasek do zagospodarowania.
Po przeciwnej stronie górka i wysoki zielony busz. Proporcje tragiczne.
Mam trochę roślin, brunnery siwe i zielone, mnóstwo bodziszka Rozanne, tawułki. Myślałam o takim lekkim "misz masz", żeby zgubić długość tego paska. Teraz sama już nie wiem, może jednolite nasadzenie przez całość byłoby lepsze...
Tak rabata wygląda od strony parkingu.
A tak w przeciwną stronę.
Chodnik wchodzący na parking jest nieco wyżej, dlatego długa pusta rabata jest nieco podwyższona.
Chodnik wzdłuż bylinówki jest 30 cm wyżej niż ten wzdłuż garażu.
Kusi mnie oddzielić szaloną bylinówkę od tego paska żywopłotkiem cisowym i zrobić tu coś prostego, spokojnego.
Dostałam hortensje Little lime, w sumie może je tu wrzucić? Jeśli okażą się za duże wymienię na Bobo.
Mam jedną Bobo i po latach stwierdzam, że to na prawdę fajna, mała hortensja.
A jako, że hortek u mnie dużo, to stanowiłyby łącznik z resztą.
Przymierzyłam i na ten moment mi się to "widzi"
Stojąc przed domem wszędzie widać jakieś hortensje i tylko tu jest dziura
Spotkanie było super, tyle się nie widzieliśmy... Pogoda przepiękna, a Wasza gościnność i serdeczność, brak słów
Kilka kadrów zostawiam sobie na pamiątkę. Jestem zachwycona ogrodem. Niesamowitą pracę wykonaliście. Cudnie rozplanowana przestrzeń, a bujność roślin fantastyczna.
Mój wiaz nigdy nie był przycinany.
Wygląda wg mnie słabo bo jak krzaczor - od początku nie miał jedego pnia a rosł na kilka frontów.
Zostawić go dalej tak, czy wybrać jakiś jeden przewodnik a reszte wyciąć - wtedy będzie to drastyczna redukcja przyrostu dlatego mam pewne obawy.
Agnieszka dobrze ci idzie z tymi zakupami i nasadzeniami
Za 2 lata a może i wcześniej będziesz chodziła i zastanawiała się kiedy to wszystko zdążyło urosnąć. Bardzo ładny deptaczek karmnik posadz aż się prosi.
Palczatka przepiękna o każdej porze roku. Mam ich kilka to wiem że tak jest.
Z gruszki ulęgałki to tylko bimber, wg receptury z Trzebiatowa .
Ostatecznie można ususzyć, ale jeszcze takie zielone, nie ulęgłe. Nie wiem może sok z zielonej, ale to cukru trzeba by było nawalić. Ja nie cukruje zbytnio swoich przetworów.
Żurawina Powinna jeszcze powisieć na krzaczku. ale skorzystałam z pogody i na sucho ją zebrałam. teraz leżakuje. Ta niby szlachetna jest. I tak mocno się nie wybarwia jak dzika. Trochę mało jej, może na ryneczku dokupię z kg. Ogłaszają się u mnie zbieracze, ale wolałabym realnie trafić na dostawcę, Nie chcę dodatkowo dopłacać za przesyłkę. odwyku? Nie wiem czy wytrzymam na odwyku. Może się uda?
Danusi dziękuję, że cierpliwie prowadziła rozmowy na tematy ogrodowe i nie tylko. I zawsze uśmiechnięta i serdeczna!!
Nade wszystko jednak wyrazy wdzięczności i podziwu dla obojga właścicieli tego pięknego miejsca, za to że IM się chciało i nadal chce, tyle pracy (wysiłku)wkładać w to abyśmy mogli to dzieło oglądać. Kochani właściciele Ogrodowiska - jesteście Wielcy!!
Haniu, dzięki za żurawinę, bardzo lubię i jem, ale suszoną i nie wiem, jak smakuje świeża.
Kiedyś chciałam uprawiać i jakoś się nie zmobilizowałam.
A ja tu narzekam, na krótkie dni, mając ogród pod nosem, przecież Ty masz trudniej.
I więcej pracy z zaprawianie dobroci na zimę.
Ja idę na łatwiznę, tylko kiszę ogórki, robię przecier pomidorowy i buraki.
Po przerwie wszystko działa nie tak jak trzeba. Komputer chyba też się obraził, bo zdjęcia wgrywają się w takim tempie jak ja przemieszczam się po matce Ziemi
Niestety nie jest możliwe dalsze wgrywanie fotek, szkoda, spróbuję jutro.
Otrzymałam dodatkowy bonus na życie... Złamany kręgosłup to przecież jeszcze nie powód, żeby odmawiać sobie wszystkich przyjemności.
Po kilku miesiącach milczenia (zaniku} na wątku postanowiłam choć trochę poprawić sobie nastrój i...
Mam taką rabatę przed domem, że niby wszystko na niej jest ogrodowiskowe a jednak wygląd mnie nie zadawala.... Dopiero jak roślinki się rozrosły to widzę, że konieczne będzie przesadzanie
Też nie lubię krótkich dni, dlatego teraz się sprężąm żeby jak najwięcej zrobić w ogrodzie. 30 październik, to moje zamykanie ogrodowej furtki.
Zurawina zerwana, teraz dochodzi w domu do koloru.
Agapant powoli kończy kwitnienie. Fuksje kwitną długo, do mrozów.
Zakwitł też żółwik, posadzony w ubiegłym roku, ma tylko jeden malutki pęd, ale kwitnie.