Ostatnie różyczki.

Dzisiaj już pochmurno i deszczowo, więc jeszcze parę jesiennych, kolorowych zdjęć.

Posprzątane liście i skoszona trawa może już ostatni raz w tym roku, chociaż zdarzyło się że jeszcze w grudniu walczyłem z trawą

Magnolia zrzuciła liście i będzie sprzątanie

Posprzątałam duperelki ogrodowe, donice, pomyłam co nieco, wyczyściłam budki lęgowe, pochowałam meble ogrodowe i takie tam porządki przedzimowe.
Lista zakupów sama się klaruje po obchodzie . No i nadal czekam na róże co bym zdażyła je posadzić przed zimą.

olciamanolcia napisał(a)

Znalazłam takie cuda


To ambrowiec kolumnowy wysokość ok 3 metry

Śliczne okazy znalazłaś

Tak mi się wydawało że w przyszłym sezonie to będe uprawiać leżakowanie bo z grubsza wszystko porobione ale jak tak się dobrze przeszłam po ogrodzie to jednak chyba mi się tylko wydawało . Przeróbki, przesadzanki, rozsadzanki sporo tego jeszcze.

Wrzosy niezawodne co roku jesienią. Co roku planuję je uwiolnić ze ścisku jaki im zafundowałam a potem jednak daję im spokój.
Śmiałkom kwiatki ścięłam bo bałagan uskuteczniały.

Marniutkie to drugie kwitnienie róż. Wszystko opóźnione i róże też nie zdążyły w pełni zakwitnąć. Na pół gwizdka.

Przed dzisiejszą deszczową szaroburością parę fotek zrobiłam chociaż już powoli trzeba udać się na fotograficzny spoczynek .
Chociaż w zeszłym roku w listopadzie jeszcze ostro działałam, zmieniałam linie rabat i kolistą rabatę przygotowywaliśmy pod wiosenne nasadzenia.
Kusi mnie jeszcze jedno miejsce żeby je wykorygować. Jak wykrzesam jeszcze siły i pogoda będzie sprzyjać to kto wie... .
Na przyszły sezon chętnie kupiłabym jeszcze jednego judaszka najlepiej Eternal Flame. Bardzo je polubiłam a mam tylko 2 .
Tu Forest Pansy a w zasadzie jego resztki liści.

Przynudzam klonami ale jak tu jesienią nimi nie przynudzać .

Kasya napisał(a)

A to dzisiejszy jesienny balaganik
Duzo drzew bez liści juz ale mimo zbierania liści wszędzie pełno

Ja bardzo lubię takie „bałaganiki”. Pięknie masz

Jeszcze nie skończyłam a już powiekszylam. Dodałam jedną płytę i poszerzylam całość.

anabuko1 napisał(a)

O jakie cudne rude, kolory, braze pomarańcze, tak ładnie, energetycznie.
Chyba takich mam za mało u siebie.
Kupiłam niedawno miłorząb i posadziłam, to może na drugi rok jakieś żółtka zobaczę

Teraz już niewiele liści na drzewach zostało, ale jeszcze cieszą trawy, berberysy i niektóre krzewy. Byliny po trochu wycinam. Gdzie posadziłaś miłorzęba?
ML ładnie łapią kolorki:

anabuko1 napisał(a)

Widzę ,że twoje róże Aniu, wciąż pięknie czarują.
Moje tylko 3 kwitnie.
Ale 3 też już przesadziłam
Dekoracje jak zawsze perfekcyjne i śliczne

Cieszę się ,że dekoracje Ci się podobają
Róże późno zebrały się do drugiego kwitnienia, więc jeszcze trochę kwitną. Te kwiaty takie jesienne - nostalgiczne, trochę zziębnięte, ale jakiś swój urok mają...

wiszące kaktusy (generalnie kaktusy są be) ale te egzemplarze (z pewną historią, kiedy to Pan w sklepie ogrodniczym powiedział, że ON zainteresuje mnie kaktusami i przestanę być ich wrogiem)

kwitnie ismena , a poniżej "zielone okno życia"

Milka napisał(a)

Tak sobie Alu oglądam....ale zmiany w ogrodzie i jak pięknie. Pracy też ci nie zabraknie.
A ogród zimowy, to jak miejsce z innego kontynentu, fajnie mieć takie miejsce

Irenko - dziękuję za docenienie mojego zielonego azylu. Teraz to jedyne miejsce, które chce mi się fotografować.
W ogrodzie też może ciekawe kolory ale coraz rzadziej wychodzę, nie chce mi się patrzeć na zielsko, po które nie mogę się schylać i wyrywać

Parę fotek z mega zapchanego zielonego pokoiku

Zaczęliśmy listopadowe odliczanie. Dziwne się wydaje, że ogród mój z boku jakby. Ale on przecież zawsze był z boku. Zawsze pisałam, że zamykam furtkę na 4 miesiące. Powinnam i teraz zamknąć. ale mi jakoś nie spieszno. Jeszcze dochodzą jakieś rośliny do zadołowania, kilka dalii jeszcze w gruncie. Czekam na suchą pogodę. Dziś leje jak z cebra. Ale dobrze jest, Rodków nie musze podlewać, skimia już pokazała zawiązki kwiatów, ciemierniki się sposobią, a chryzantemy dają popis. To co posadziłam w sierpniu, widać , że żyje i perwnie zimę też przetrwa. Rabaty z kwiatami zostawię nie wygrabione z liści. Będzie wiosną więcej pracy, ale i takie przykrycie z braku śniegu jest dobre. Kopczyki dla róż, jeszcze czas sypać, nie ma pilnej potrzeby

Jak mi minie współpraca z jeleniowatymi w zimie- nie wiem, posadziłam tulipany, może się uda? Na razie nie chodzą, jest rykowisko, to szlajają się po krzakach, ale jak ściśnie mróz, to znowu się pokażą, bo dziki już buchtują na alejkach.

LIstopada bez opadów poproszę. Widok na moją górę z okna i chryzantemki w bukiecie.