Podziwiam Cię za to, że masz tyle zapału na wycieczki ogrodowe Fajnie, że pokazałaś ogród Danusi wczesną wiosną. Rzeczywiście zachwyca idealnymi porządkami i wiosennymi kwiatami. Kompozycje doniczkowe rewelacyjne. Trawnik już po wertykulacji? Ja planuję na kwiecień. No tak, u nas wiosna ze 2 tygodnie spóźniona w stosunku do Mazowsza.

Kasiu proszę bardzo . Twoja relacja również ciekawa. I przypomnienie tragedii nad Ueberlingen.

Ewa, zapał jeszcze mam , muszę korzystać póki się da i póki głowa w porządku . Kompozycje bardzo ładne, najbardziej podobały mi się zestawienia z bluszczem i limonową turzycą Everillo. Trawnik po wertykulacji, z konieczności bo później brak czasu. Nawożenie trawnika jednak później, jak miną przymrozki. Zaawansowanie wiosny chyba podobne jak u nas, pewnie później wegetacja przyśpiesza bardziej niż u nas.

Dzięki Jolu za relację z pięknego Danusi ogrodu. Porządek i ład w każdym calu. A my u siebie orzemy jak możemy i też mamy pięknie hi hi hi.
Dzisiaj było ciepło w ciągu dnia i rozpocząłem sezon. Kompost z jednego kompostownika wyrzuciłem na zewnątrz aby zrobić miejsce na zgrabione liście i inne bogactwa z ogrodu. Jutro grabienie, cięcie itp itd. Pozdrawiam.

Zbysiu zastanawiałam się czy zerkniesz . Czyli zaczynamy nowy sezon ogrodowy na poważnie. Piszesz o kompoście, ja też już część wybrałam, reszta czeka na przygotowanie ziemi na rabacie. Noce nadal zimne ale w dzień było już całkiem znośnie. Nawet posiedziałam na tarasie, drzwi tarasowe otwarte więc domowe zwierzaki mogą bez przeszkód wędrować w te i we wte.

Kilka obrazków mojej wiosny. Powoli zaczynają przekwitać przebiśniegi ale jest nadzieja że zastąpią je nowe kwiatki. Rabaty nadal w trakcie sprzątania, trawnik straszy.

Wrzosiec szykuje się do kwitnienia

Jest postęp . W zeszłym roku był jeden rannik w żwirku teraz są trzy (jeden niewidoczny na zdjęciu)





Swojego miejsca doczekały się w końcu bratki kupione chyba miesiąc temu

A te jeszcze do posadzenia

Masz takie wesolutkie bratusie, a ja jeszcze nie kupiłam,,,ale w tym tygodniu wybiorę się po nie...

Teraz jest wysyp bratków. Codziennie przechodzę obok ogrodniczego i muszę się hamować żeby nie kupić.