Aaa tak, oczywiście, że się zgodzę. I kija w mrowisku tu nie ma. Wszystko zależy od ogarnięcia, ale znając życie to to ogarnięcie jest kiepskie i rośliny umierają..
A budowlańcy uciekną jak im czegoś zabronisz, takie czasy, ludzi nie ma, a jak są, to wybierają inwestycje mniej upierdliwe.
Ja też miałam piękny ogród podczas budowy, ale polegało to na tym, że nieustannie po nich sprzątałam, poprawiałam trawnik itd,itp. Ludziom wolę tego zaoszczędzić.