I nówka sztuka, wczoraj był tu ugór chwastów trawnikopodobny.
Zdjęłam darń, przerzuciłam pod czeremchę i przewróciłam, przykryłam tekturą (kora się kupi, to się wysypie).
W dół nawiozłam ziemi z hałdy przes domem, która był zapewnił deweloper.
Przyszła cienistą. Na razie tego cienia co kot napłakał, ale... jak się nie ma co się lubi, to się ma, co się nie lubi.