Uwazaj bo zamiast jezy mozesz sobie sciagnac wszystkie koty z okolicy A tak na marginesie, to kocie jedzenie wcale nie jest dobre dla jezy. Jako dokarmienie w naglej sytuacji jest ok. ale jako codzienne zywienie to nie bardzo. Ja dzis zrobilam stolowke i w miseczce wlozylam miesko surowe pokrojone i ugotowane jajko. Jak bedzie zjedzone jutro dokupie serduszka i cos lepszego na zab, dzis mialam tylko indyka surowego. Stołowka tak zrobiona, ze zaden kot nie wlezie ale jez sobie poradzi.
Mam dokladnie te przejscia w ogrodzeniu, daja rade.
Kto wie moze tez masz w ogrodzie. Ja chodze po nocach z bialasami stad wiem, ze kolczaste szaleja
Basiu nie ma pchel, oblukalam kilka razy. Jakby mial to od razu wizyta u weta i wrocilby do ogrodu.
Nie, nie, nie bede zapeszac. Oprocz jezy wrocily tez nad bajoro myszołowy, dzis lataly bardzo nisko i glosno sie nawoływały.
Pieknie Sylwia, wielkie brawa i podziekowania. Na pewno maja dobra opieke. Jezy jest coraz mniej a jak widze rozjechanego na drodze to az serce mi pęka. Wiec kazdy uratowany jeżyk to sukces.
Odnośnie czekolady, to potrafię zjeść całą tabliczkę na jedno posiedzenie, całe szczęście najbardziej lubię gorzką . I robię to raz na kilka miesięcy.
A procenty to tylko poza domem. Tzn na wakacjach lub wyjazdach np, do zaprzyjaźnionych ogrodów (oczywiście w pakiecie z noclegiem)
Nie wciagne calej czekolady na raz, w ogole nie przepadam za czekolada. No chyba, ze nadziewana mietowa albo truskawkowa
Białe dostaja tabletki na kleszcze bravecto lub next gard. raz dalam simparica ale te nie dzialaly tak dobrze. U mnie kleszczy nie ma, ostatni raz tabsy dawalam w czerwcu.
Czytalam u Ciebie o jeżu, trzymaj Frania z dala, bo on pewnie z ciekawosci tam bedzie weszyl.
Nie skonczylam, zaczelam Wlasnie zamowilam brakujace roslinki, skoncze w kolejny weekend. A na zdjecia ostatnio cos weny mi brakowalo, a w ogrodzie naprawde ladnie.
Czy to tę rabatkę po lewej stronie domu zaczęłaś?
Musisz koniecznie pokazać etapy tworzenia.
Cieszę się, że z Białaskiem wszystko ok.
Nawet nie przypuszczałam, że szczepienie może być tak niebezpieczne.
Mój kot został zaszczepiony na wściekliznę 2 razy, ale 3 lata temu ostatni raz.
Powinnam go zaszczepić, bo mimo wszystko wychodzi na zewnątrz.
Gosiu to jednak nie powiklanie po szczepieniu. Inna rabatke robie, posadzone tam byly krzewuszki.Na razie zaczelam i jest rozgrzebane, troche usunietych chwastow, wyglada tak, czekam na rosliny. Zamyka trawnik na koncu przed czescia dzika.
i zmusilam sie do zrobienia kilku fotek ogrodu, nie lapalam za aparat 1,5 miesiaca. Z sierpnia ani jednego zdjecia nie udalo sie zrobic, taki byl niechciej.