Dziewczyny i chłopaki, ogłaszam, że nie chcę, ale muszę popaść w lekki kryzys.
Grujecznik do tej pory niezawodny i z pięknymi przyrostami - zaczyna podsychać.
Hakonechloa zamiast bujnie przyrastać - pada jedna po drugiej, z posadzonych na cisowo-grabowej 30 mam połowę, łanów długo nie będzie.
Buczki - posadziłam w sumie cztery - nie mają nowych listków, stoją w miejscu.
Kolejny grab z kupionych na wiosnę raczej pada - z trzech wtedy posadzonych na cisowo-grabowej ostanie się jeden. Ogórki dostały plam i też pewnie już po nich.
Hortensje Annabelle wykopane w przechowalniku, ale bez zmian, z pomarszczonymi listkami.
Tyle z grubsza, o drobiazgach typu żółte listki jarzmianek i zanikający pełnik ogrodowy - nie piszę.
Nie zawiodły mnie hortensje Bobo i Limelight, róże i gaury

cisy też rosną bezproblemowo, gillenie wypuszczają listki. Siewki z kompostu także dobrze sobie dają radę

to nie jest już chyba takie marne pocieszenie?
