U mnie naleweczki z owców pigwowca robi mąż . W tym roku sobie darujemy, bo kilka roczników jeszcze zalega . Mocna rzecz . Na zimowe wieczory nieodzowna .

Dzisiaj słońce więc choć na chwilę po południu wpadłam jak burza do ogrodu.
Wkopałam dokupioną u Kapiasa molinię bo jednej mi brakowało.
I wykopałam jeden dołek pod różę co to przyjdzie niedługo mam nadzieję .
To jeszcze dwa dołki mi zostały. Po ostatnich przymrozkach drzewa hurtowo gubią liście.
To chyba już jedne z ostatnich fotek tego sezonu.
Judaszek zrudział a miłorząb całkiem zżółkł.

Grab się jeszcze jakoś trzyma .

Energetyczna z Ciebie dziewczyna, gdzie nie spojrzeć to ogień i ciepło się robi na serduchu i te róże kwitnące, śliczne zdjęcia
Nie było u Kapiasa tego judaszca co szukasz, były inne, kupiłaś cosik?

CHEROKEE CHIEF jeszcze czerwieńszy niż u mnie, cudo

Oprócz samych śliczności w Twoim ogrodzie bardzo mi się podoba to zdjęcie

Uwielbiam takie akcenty (nawet jeśli są żarówiaste ) w ogrodzie

Ale co ja czytam, że nie masz bergenii? chyba musisz się poprawić w tej kwestii .

Z albamaru mam kilka sadzonek tego flirtu. Dam znać, jak zakwitnie