greg66 napisał(a)

Śliczne zestawienie

A w warzywniku coraz gęściej



Budleje już mają pąki



Fasolki szparagowe






Buraczki



I turki z nasion od Violi
Moje ulubione

ryska napisał(a)

Szkodnik na Błękitnym Aniele to wciornastek zachodni.
Kopara mi opadła jak zobaczyłam Twój ogród i staw. Coś pięknego.
Gratuluję i witam się serdecznie, bo zabłądziłam a odkryłam raj

Renatko! Bardzo, bardzo dziękuję za postawienie diagnozy, muszę poszukać teraz, jak tego się pozbyć.
Ogromnie się cieczę, że Ci się u mnie podoba.
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam serdecznie.

Dorota123 napisał(a)

Bardzo się bałam tego wyjazdu, ale nie miałam wyjścia. Syn brał ślub w Uniejowie Dałam radę, ale to było dla mnie bardzo męczące.

Z moimi chłopakami

Pięknie. Gratuluję

zawitka napisał(a)

znowu pospacerowałam po cichutku i na str 182 wypatrzyłam uplecioną kulę na nózce dośc wysoka -----jak to zrobiłaś i co to za plecionka z czego?????/


Ładnie na zdjęciu wyglada.;d

Dzięki za odwiedziny. Tam nad stawem mam dwie kule, one są zawieszone nad wodę na gałęziach wierzby. Jedną zrobiłam z pędów wiciokrzewu japońskiego, a drugą z pędów winobluszczu. Po zimie przy porządkowaniu ogrodu powycinałam tego sporo i szkoda mi było wyrzucić, więc tak sobie zwijałam, trochę obwiązywałam cienkim drucikiem i takie mi wyszły., mam jeszcze dwie większe na placyku nad stawem, ale całe zarosły bluszczem.

Niestety wszystkie już się trochę zdeformowały, wiadomo, trwa LO w nie będą...

Pogoda piękna ale znowu brakuje deszczu.

Ewa Anda kiedyś pisała, że alchemilla epipsila jest lepsza od alchemilla mollis bo się tak nie wykłada...a moja leży...

Epipsila



Mollis i dopiero tydzień temu sadzone dalie...

Aguś jakie my petardy Ale się uśmiałam. Czy kobieta petarda wrzuca fotki z takim poślizgiem Ale cieszę się, że w końcu możemy się spotykać w realu. To dla mnie największa wartość ogrodowiska. Ludzie i spotkania. Ale trzeba też od czasu do czasu skupić się na ogrodowisku w wersji wirtualnej. Tak więc troszkę pisma obrazkowego.

Ogródek Agi choć malutki to nie da się go obejść szybko, trzeba wytężyć wzrok, zajrzeć w każdy zakamarek, pochylić lub unieść wzrok do góry. Dojść do końca, wrócić i przejść jeszcze kilka razy a i tak pewnie coś się pominie. Aga jest mistrzem upychania. Ogród pomimo małej przestrzeni jest bardzo różnorodny i zachwycający o każdej porze roku. Odzwierciedla właścicielki osobowość w 100 %. Tylko co do ilości doniczek zawsze kiwam jej palcem

"Ogródkowe perypetie" Agi już wcześniej kojarzyły mi się z piękną, wielką piwonią drzewiastą. To pod jej wrażeniem nabyłam pierwszą swoją.


Nie można nie zauważyć, że Aga lubi bratki.

I takie portrety.

Dorota123 napisał(a)

Spacer po ogrodzie Agatki to prawdziwa przyjemność. Na każdym kroku coś ciekawego zaskakuje.

To chyba gipsówka? Piękne, dorodne rośliny. Co robisz, że one "stoją"? Ja swoją muszę podwiązywać ale nie wygląda tak efektownie.

Dzisiaj zaczęła się ruszać kupka liści gdzie mieszkają jeże żyją
Uff, już trzy tygodnie codziennie tam zaglądałam, ale bałam się ruszyć, żeby nie spłoszyć. Może lada dzień wyjdą na zwiedzanie ogrodu

Róża Tea of Time najgorsza po zimie ale odbija powoli.



Ruby Annabelle urosła na może 30 cm ale kwiatów trochę ma.

Basieksp napisał(a)

Staw piekny ale ja lubię też takie paprociowe zakątki, uwielbiam mchy w takich zakątkach połączone z paprociami

Basiu! Dzięki. Też lubię takie miejsca, u Ciebie zawsze zachwycam się cienistymi zakątkami, piękne tam.

Agatorek napisał(a)

Śliczne te różyczki

Agnieszko! Bardzo dziękuję. Większość to nn, ale jakoś mi to nie przeszkadza, bo i bez nazwy je lubię.

Najzwyklejsza róża pomarszczona. Do pączków.



I kilka większych rozmiarów, w porannej rosie...

Jezówki Parrot a potem Glowing Dream.

Wysiała mi się niziutka werbena



Viola, jak się nazywa ta szałwia? Mam ją od Ciebie i bardzo mi się podoba
I knautia mi przezimowała





Kończy jaśminowiec, pięknie pachnie

Dorota123 napisał(a)

Staw podziwiam i ja, na pewno w upały tworzy się tam świetny mikroklimat.
Różyczki Ci się rozkręcają, ciekawa jest ta w odcieniu delikatnej zieleni.

Dorotko! Nad stawem w cieniu dużych drzew zawsze jest chłodniej, co jest szczególnie cenne podczas upałów.
Też lubię tę różę, ale nie wiem, jak się nazywa. Dostałam ją od koleżanki, a na etykiecie była tylko informacja - róża miniaturowa. Wcale na miniaturową nie wygląda.

Magical Ruby Tuesday.