Cieszymy się z tego deszczu Martuś
Jutro od rana niech będzie słoneczko, mam plany na skubanie ogrodu
Nastawiłam gnojóweczki ze skrzypu
Jutro odpoczywam
Deszcz potrzebny naszym roślinkom, ha, ha na spacerku Wam dolało, ale fajna przygoda
Wnusia dodała mi skrzydeł
Nasz Maniek się znalazł a raczej obudził, bo na noc nie wrócił, więc sobota do udanych zaliczona
Niech tylko roboty ruszą, to będzie coś do przodu...z każdą chwilą i ze mną mam nadzieję będzie lepiej, czuję się bardzo zaopiekowana przez lekarzy pierwszego kontaktu, dzwonią do mnie i nie czekam w kolejkach, niosą pomoc, dziękuję im za to, godzinamy rozmawiamy od kilku tygodni na podstawie wyników jakie badania mam wykonać
i od wyników zależy dalsze postępowanie
Ach, jak mi miło, że możemy się wzajemnie koić widokami.
Podczas przenosin piwonii ze starego ogrodu chyba pomieszałam kłącza. Teraz mam piwonię tricolor.
Jedna z tej trójcy.
Kwitnięcie tej ma szczególną moc. Podarowana przez Tatę. Kwitnie w rocznicę jego odejścia, ale przywołuje piękne wspomnienia. Nie smuci. Patrzę na nią z uśmiechem.
Przestrzał z amsonią (już kończy).
Najbardziej elegancko jest teraz przy kompostowniku. Kwitnie tam piwonia Bowl of beauty i Rose the Resht.
Byłem dzisiaj w zaczarowanym ogrodzie. Małym a jakże uroczym. Czekałem na róże jednak oniemiałem z zachwytu już na starcie. Tylu, na tak małej powierzchni się nie spodziewałem.
Romantyczny zakątek
róże wznoszą się wysoko