Kanny wyciepałam wcześniej z donic. Kordyliny niektóre przymroziło, ale chyba będzie dobrze. Pozostałe czyli trawy i turzyce oraz berberysy - ok. Fotinie w garażu już są. Tęgosze w garażu. Jednoroczne - zmroziło, ale to nie kłopot.
Jakieś straty przy tej ilości będą, reszta donic - przewożone do namiotu. Jabłoń zakop z donicą do gruntu.
Ewo jak widać nie dla wszystkich jest to oczywista oczywistość. I nie do wszystkich dociera, że można i tak i tak- nie ma jednej jedynie słusznej metody.
Taaa... ten wszędobylski torf. Czysta ekonomia kontra degradacja torfowisk ...
I swoim postem kolejny raz mnie w tym utwierdzasz. Na 'trudne' pytania, albo unikasz odpowiedzi (ot choćby dołowanie traw w kompoście) lub w arogancki sposób atakujesz rozmówcę. To ty pisałeś, iż nie interesują cię 'czyjeś' wypociny na forach a jedynie prace naukowe. Odwracasz 'kota ogonem' odchodząc od meritum sprawy. Negujesz pracę tysięcy naukowców, ale co ważniejsze negujesz doświadczenia ludzi tu na forum (przerzucanie kompostu). Jednocześnie w autorytatywny sposób starasz się narzucać jedynie słuszną rację.
Odnosząc się do cytatu z amerykańskiego artykułu( nie na rękę ci te artykuły to szukasz sensacji?). Po pierwsze to, że ktoś pisze że się coś przekompostuje nie znaczy że poleca 'walić' pewne rzeczy do domowych kompostowników . Większość badań naukowych odnosi się do działań na dużą skalę. I powiem tak- uważam, że wszystkie z wymienionych rzeczy przekompostują się na gorąco. Czy to znaczy, że wrzucam skórzane buty do kompostu? Nie.
Ale na ten cytat najlepiej odpowie wypowiedź Ewy
Czy ktoś w lesie sprząta produkty linienia zwierząt, martwe zwierzęta ? Nie. I jakoś nie zalegają pryzmami.
Na zakończenie- nie przerzucam kompostu (z braku czasu i siły). Nie kupuję gotowego kompostu z miejskich oczyszczalni, bo na szczęście posiadam 'producentów' nawozów organicznych. Ale jednocześnie uważam, że jeżeli ktoś nie ma dojścia do obornika, możliwości robienia kompostu czy 'zabawy' w zielone nawozy, to lepszym wyjściem jest zakup wspomnianego wyżej kompostu niż nie robienie z glebą nic.
Danusiu, dla takiego zjawiska w ogrodzie warto było popędzić
Szadź miałaś bardzo dużą, rzadko się zdarza, a jeszcze ze słońcem to już prawdziwy rarytas.
Ja też poganiałam w sobotę z aparatem ale takiej dużej szadzi u mnie było.
A dzisiaj mam już zimę, prawdziwą, ze śniegiem
Napisz proszę jaka to trawa, która tak sztywno stoi? Nie rozpoznaję a mam niedosyt takich traw.
Proponowałabym nie szybę, a raczej może artystyczną kratę wykonaną przez kowala? Tutaj jest ważny oddech, otwarcie na ogród Szyba chyba by to zamknęła jednak.
Będą kanny, ale jednego przetestuję, wiem że są poszarpane. Grzesio ma bananowca i dlatego chciałam go w gruncie testować, w domu jest malutki. O. Może paulownia omszona?
Może to Jego królewna
Dziś miałby pewnie ciężko w tej amforze bo u nas troszkę sypnęło, choć ciut jakby cieplej niż wczoraj. ale wczoraj mrozik nie popuścił.
Nie wszystko jeszcze otulone, gunnera dopiero wstępnie, kuningamia wcale. Nie wiem jak to zrobimy w tym roku bo się z dachem mija już.
Ja też szykuję się na ekspansję Belgii, nawet kiedyś mi przysyłali ogrody otwarte, ale zaprzestałam prenumeraty, szkoda, czas odświeżyć ..
Dzięki za pokazywanie nowych ogrodów wartych odwiedzenia
Okno widokowe, kamienna misa do wody, mega wysoka rabata pod koniec realcji. Wszystko świetne.