Haniu wycieczka udana była ale czas nas gonił bo to był wypad wycieczkowo interesowy. Wróciły jak bumerang wspomnienia i różne " obrazki " sprzed lat.
Jolu odwiedź mury uczelniane bo warto wrócić pamięcią do tyłu. Jechaliśmy od budynku głównego AGH ( gdzie była stołówka ( całodzienne wyżywienie) do akademika czyli trasą jaką codziennie przemierzałem kilka razy dziennie. Wszędzie mnóstwo samochodów że nie ma gdzie zaparkować - czyli brać studencka teraz jeździ samochodami a nas nie było stać na rower. Rodzice dawali ostatnie grosze aby dziecię studiowało i jak się porówna obrazki " przed" i "teraz" to widać w którym miejscu jesteśmy i to pod różnymi względami.
Teraz panuje przekonanie że do akademika idzie biedota i tam brak warunków do nauki.
Uważam że to mylny pogląd - kto wie po co przyszedł i co chce osiągnąć, to jest miejsce na przyjaźnie jak się to mówi dozgonne. Miejscowi zawsze czuli się lepszymi a my do dzisiaj do siebie dzwonimy, rozmawiamy i wiemy o sobie nadal prawie wszystko.
Odpowiedziałem Ci Jolu na zadane pytanie - to był super akademik.