Haniu, oj, drążyłam dziurę sąsiadowi, chyba już miał mnie dość i dla świętego spokoju się zgodził

To bardzo uczynna rodzina, chętna do pomocy, ale bali się wziąć samochody, żeby ich właściciel /dalej nie wiemy co z nim

/ nie posądził ich o kradzież.
Ostateczny argument, który do sąsiada przemówił, to była sugestia Basi Dragonki, żeby, gdyby właściciel się objawił i szumiał, zażądać od niego opłaty za parkowanie
Jak tylko wrak zniknie, przykryję odzyskany kawałek kartonami i wiosną będę tam siać łączkę kwietną

, już się cieszę
____________________
W ogródku emerytki Wierzchosławice koło Bolkowa
wizytowka w ogrodku emerytki