Moje zakupy do "przydużego" przedogródka, jak to słusznie zauważyłaś Judith

, przejdą do historii ogrodu.
Otóż stałam się dziś nie tylko posiadaczką pięknych buczków Dawyck Gold, tu o zaskoczeniu nie było mowy, zieleń lubię. Dopadły mnie natomiast ... róże! Zwabił zapach, zniewolił wygląd i zapakowałam kilka odmian, o których słyszałam od Was i czytałam. Broniłam się, miałam wymówki różnorakie, że róż to nie. Przypomniałam sobie o słowach Miluni: ogród musi mieć hortensje i róże. Musi! To samo pomyślałam, kiedy przechodziłam obok nich w szkółce. Musi! Chodzę, oglądam, wącham, mają pączki i są dorodne. Stanowisko południowe, przedogródek, glina, są zatem szanse na powodzenie! Jednak oprawa ich będzie dość minimalistyczna, o tym za kilka dni
Są Ascot, są Leonardo da Vinci, są Artemis. Przygodo różana ahoj
Milunia, narobiłaś!

Dobrego dnia!