Myślę Bogdziu,
że to kwestia podejścia do życia. Nie znam nikogo kto ustrzegł by się niedoskonałości życia. Jak niektórzy powiadają: " co chatka to tarapatka". Mam wielkie szczęście, że jak na razie udaje mi się minimalizować skutki niepowodzeń, chorób i innych nieszczęść. A może tylko wypieram ze świadomości przykrości? Fakt faktem mam optymistyczne podejście do świata i ludzi. Tych którzy po drodze wyrządzili mi krzywdę nie unikam, zachowuję się przyzwoicie ale miłością ich nie darzę. Przez życie idę z podniesioną głową ciesząc się jego urokami

.
Wojsławice to jedno z moich ulubionych miejsc. Jest ich jednak więcej, znacznie więcej, w każdym regionie i zakątku Polski i Świata. Wciąż jestem głodny nowych wrażeń