Jakże Wam dziękuję za te pokrzepiające wpisy
Bardzo są potrzebne, bo przecież napędzają dalej do pracy.
Te dwa ostatnie mgliste dni nie napawały optymizmem, bo kocham słońce.
Sadziłam dzisiaj czosnki, tulipany i narcyzy oraz małe iryski.
Podziwiałam kropelki wody na prosie, ślicznie wyglądały.
Miałam też wizytę przyjaciółki

Z herbatką w dłoni krok po kroku szłyśmy i podziwiałyśmy spłowiałe kolory jesieni, ustalałyśmy co rozmnożę wiosną, aby się z przyjaciółką podzielić.
To wspaniałe chwile, pomimo tej marnej pogody - dały wiele radości nam obu.
Witek z kolei dzisiaj zalewał beton na fontannę przed oranżerią. Niedługo zdejmie rusztowanie i będę mogła zobaczyć jak to będzie wyglądać
Generalnie mam na razie rozkopane gdzieniegdzie, ale też nadal zwożę rośliny i sadzę

Jesień jest mega piękna, nie wiedziałam że tak awansuje w moim rankingu