Dzień dobry, ogród jakoś zaprojektowałam, jednak podczas prac okazało się, że wrósł nam za miedzą dom sąsiada. W ubiegłym roku nie było, nie brałam więc pod uwagę odgrodzenia się od ciekawskich oczu. Mam więc zagwostkę: teren podmiejski, choć okolica bardziej się z wsią kojarzy, nawet dziki odwiedzają nas bardzo często i ryją tam, gdzie nie jest szczelnie ogrodzone

. Pytanie dotyczy zachodniego boku działki, a właściwie obsadzenia ogrodzenia po jego zewnętrznej stronie. Miejsca zapytania zaznaczone kolorem czerwonym i niebieskim (jest przerwa, bo jest tam brama wjazdowa ogrodowa). Jest tam już nasadzony paręnaście lat temu klon, któremu ograniczyłam koronę, wiem, muszę cięcie poprawić. Są też mało widoczne lipki posadzone w tym roku przy ogrodzeniu, sztuk pięć. Wiem, że odgrodziłaby nas ściana tui ale nie mogę się do nich przemóc, w mojej opinii pasują tam tylko drzewa liściaste. Chciałabym, by była tam nie lita ściana, dumam nad klonami, by powtórzyć tego wbitego już drapaka, choć liście klona są wielkie i na nie też kręcę nosem. Mąż zaś marzy o totalnym odgrodzeniu, łamię się więc nad świerkami jakimiś, chciałabym tylko, by powiedzmy w ciągu 5 lat te 3 metry zasłony mieć (drzewka chcę kupić tak do 50 zł / szt). Ale jak by się miały świerki do lipek? No tak chyba średnio

Może dwa rzędy lipek?? Jeździłam po okolicy w poszukiwaniu weny, ludziska mają różności, zainspirowała mnie wierzba krucha. Ale jak szybko to rośnie? Nie chcę efektu śmietnika cienkich patyczków. A może coś innego? Jakieś inne klony? Myślałam też nad dereniem, który mam na przedogródku, ale sądzę, że zanim on dorośnie do tych 3 metrów i zrobi u góry gęstwinę, to minie z 10 lat. Pomożecie?