zawitka napisał(a)

Pąki u rodka które stanęły w miejscu rozwinęły się ale cały krzak wyglada jakby go ktoś kijem poobijał .Kwiatki sa mniej liczne i nie tworzą kulki .


[

Ja tez widzę ze są paki z których rozwinęła się cześć kwiatków
A jaka to odmiana ?

Bylinowe

Gosialuk napisał(a)

Ania a może jakieś foteczki? Tobie się tylko wydaje, że ciągle to samo. A jak u ciebie piwonie w tym roku?

Drzewiaste przekwitły a bylinowe i itoh sie przygotowują

Itohy

Ten czerwony rzeczywiście taki czerwony? Podoba mi się ten kolor

mirkaka napisał(a)

Sylwia pewnie gdzieś mam, ale jak przekwitnie to zrobię i wstawię

Wiolka dziękuję

Alicja miło mi

Vita nie pamiętałam że Ci go dałam

Ewa u mnie też pachnie, azalie mam pachnące, mimo że przekwitają to zapach ciągle się unosi

Dorotko na zdjęciach ogród lepiej wygląda, upały i słońce ostre sprawiają że kolory blakną, wszystko przekwita już, nawet piwonie te czerwone majowe zrzucają kwiaty

Przetacznik niestety krótko kwitł, już zaczyna przekwitać, za gorąco u nas i za sucho

wstawiam ostatnie zdjęcia rodków, robione wczoraj rano

Danko, masz rację, zasłoni mojego gwiazdora.
No to będę szukać innego miejsca, pewnie to będzie podwórko.
Tam, koło czerwonego wraka, jest trójkącik i tam mógłby rosnąć bez ograniczeń.
Tylko nowe skrzynki będą musiały stanąć inaczej, czyli pod siatką.
Tam są 3 kamienne gazony, mogłabym je zlikwidować, bo i tak niewiele tam rośnie.
W jednym jest tylko iglak, w drugim zagłuszony przez trawę ubiorek, a w trzecim nieduży bukszpan.
Następna, nieplanowana robota, ogrodnik sobie kupił, to sobie musi teraz popracować
To tutaj, skrzynki pójdą na prawo.



Em będzie musiał to zaakceptować przy manewrowaniu samochodem

Czy to wygląda jak korzenie jakiś 20-25 dużych, wielkich cisów?
No mnie też nie bardzo....
Kiedyś pojechałam w trakcie dnia po truskawki. Akurat u budującego się sąsiada rozwalali i wywozili ziemię. Problem taki że na nasz podjazd, którym mamy ciągnąć media nasypali sporo tej ziemi, jednocześnie zasypując prawie zupełnie pnie cisów, które to planowaliśmy wykopać.
Jak tam stały maszyny, materiał to zupełnie nam to nie przeszkadzało, dojazd mamy tuż obok.
No ale jak nasypali z 40cm ziemi to już się lekko zirytowałam. Najpierw pan koparkowy a potem telefon do inwestora. Rozmowa spoko, mieli do konca dnia zabrać nadmiar ziemi. ok.
Z lubym stwierdziliśmy, że skoro koparkowy tam jest to może i by on te korzenie wyciągnął. Powiedział cenę, spoko. W międzyczasie zjawił się inwestor, chyba żeby wynagrodzić tą wpadkę z ziemią powiedział że on za usunięcie korzeni zapłaci. Miło z jego strony, ale luzik oddałam mu już kasę. Koparkowy miał dorzucić do jego faktury tą godzinkę.
Tylko nie wiem czy koparkowy nie wykopał wszystkich czy może część korzeni wrzucił do kontenera sąsiada.... no ale tego to już nie sprawdę, kontener zabrany. Koparkowy miał powiedziane żeby korzenie złożył na naszej działce. Podjazdu rozkopywać nie będę teraz. Zobaczymy za parę miesiecy. A póki co - taka to wątpliwa ozdoba. Myślałam, że cisy mają większe korzenie/bardziej masywne. Wiadomo, że koparka urwała te dalej idące.

Z drugim sąsiadem-ogrodnikiem wkurza nas trochę, że ten sąsiad sporo podniósł sobie teren, a jego dom i tak był wyżej niż sąsiada i sporo wyżej niż nasz.... a jeszcze ma dojść dobra ziemia na zakładanie ogrodu. I ogrodzenie.... oby nie wysokie i nie ochydne.

Kolejny sezon i Gertruda zaczyna pierwsza, daje nieźle czadu .
Sparowała się z klematisem innocent blush

Basieksp napisał(a)

Rośliny niektóre napewno odbiją, widać, że były zdrowe i silne, dadzą radę tylko to błoto, żeby z tego jakaś skorupa się nie zrobiła jak zaschnie

Skorupa się zrobi na pewno, w warzywniku już się robi


dlatego wczoraj wzruszałam, a Emuś zbierał z chodnika


dwa wory i trzy wiadra tylko z warzywnikowych ścieżek

ale kijanki przeżyły i mamy masę pijawek
kwitł pierwszy raz i nawet nie zobaczyłam




I właśnie patrząc na to zdjęcie zrozumiałam dlaczego za każdym razem zalewa nas dalej. zostawiając muł podnosi poziom gruntu, kolejnym razem wyleje jeszcze dalej i zniszczenia będą jeszcze większe, a biorąc pod uwagę, że to niecka między pagórkami to następnym razem zniszczy rośliny, które teraz są bezpieczne....

Pierwsza piwonia


I pierwsza róża

Lilak zwisłokwiatowy



Mój największy Palibin


W tle lilak bloomerang, moim zdaniem strata kasy, w zasadzie niezbyt różni się od Palibina, a powtórne kwitnienie jest w zasadzie symboliczne.

Rutewka elin





i żółta

cenię za kolor liści

dokonał żywota w gradobiciu


Widać jak wysoko płynęło

Kolejne lilaki zaczynają kwitnać.
Nowy nabytek chyba lilak ottawski. W sklepie stał podpisany jako bez chiński...


Lilak węgierski i jeden z wielu w ogrodzie lilak Mayera Palibin

A tak wygląda w podwórku

tak się brodzi u nas

piana wsiąkła został syf

Gdyby zajrzała do mnie Dzidka, Calla aetiophica zakwitła jednym kwiatem. Sporo mnie kosztowało wysiłku aby do tego doprowadzić. Trzy lata. Teraz już wiem, u nas to roślina pojemnikowa Wymagająca bagiennego i kwaśnego podłoża. Oraz zasobnego. Ot i cały sekret kwitnienia kalii etiposkiej