a mi się przypomina sytuacja z lata jak zaobserwowałam na występach dzieci jak chłopiec pchnął (łokciem) mojego Franka, więc ten mu oddał ! i tak się tymi łokciami szturchali aż pani zareagowała. Ale (!) co jest ważne, mój Franek uchodzi za NIEgrzeczne dziecko i ja wtedy pomyślałam czy to nie jest tak, że panie wkraczają jak akcja już jest w toku i często nie wiedzą kto zaczął... więc mój ZNÓW był winny.... ;/ niestety panie nie zawsze reaguą jak powinny , a dzieci są w całkiem nowej sytuacji. Trzeba tłumaczyć, że nie wolno ale w końcu dzieciaki mają się nauczyć jak sobie radzić (bez mamy )
ano, jakżeby inaczej. Muszą być owocówki, bo mąż nie dałby rady bez.Dla niego zerwanie własnego jabłka(z -jak to mówi moja Maja -drzewa jabłkowego) jest bezcenne. Ja też lubię sady, ale u nas tereny są nieowocowe. Trudno, najwyżej co parę lat będziemy sadzić nowe drzewa, albo damy sobie spokój. Dla pciółek mam dużo kwiecia i to im mogę zagwarantować dokąd będą siły
Dziwny ten rok, generalnie jest bardzo mało motyli, pszczół, tylko muszyska i komary latają. Trochę mnie to niepokoi
Gosiu - Myszorek dobrze pisze! moja dama po drugim dniu przedszkola przyszła z krechą na pół policzka, pani powiedziała, że mialy małe starcie z kolezanką to się zdarza i przedszkole nauczy nasze maluchy radzić sobie z emocjami i relacjami w grupie - z naszą pomoca i cierpliwością
O w mordkę jeżozwierza, ale Ty masz poletko cantadeskowe!!!. I to bieluchne kwiaty mają. Cuda, cuda.
Jak się ten czerwony rh rozwinie to wklejaj zdjęcie, muszę w końcu swojego czerwońca gdzieś przyporządkować
jak poczerniała to przelana. Ja swoją podlewam raz na dwa tygodnie, w upały raz na tydzień. Przejął się był chłopina za bardzo. Niezawodny sposób na lawendę wg mnie to sadzić w piachu zmieszanym z ziemią i glinką- więcej piachu, na górce, żeby deszcze nie niszczyły.Ona ma głębokie korzenie i liście zmniejszające transpirację, daje radę, a dodatkowo nieprzelewana i obcinana z przekwitniętych kwiatów, kwitnie całe lato
własnie obejrzałam kolejny stary odcinek "Mai.." i mi się zachciało lata, takie lata co wybucha kolorem kwiatów dookoła, wielkimi połaciami łąkowych nasadzeń, ech. Idę zjeść kiełbasę na pociechę
pódziesz ty spać, czy nie, ty, ty krnąbrny młody ogrodniku ze swoim małym ogródkiem
Wymyśliłes już nową nazwę wątku, bo ten tytuł mi się kojarzy strasznie?
ja tam przesadzam teraz i się nie szczypię. Lepiej teraz niż później, trawa się jeszcze ukorzeni przed zimą, a na wiosnę znowu szkoda, bo to takie niemrawe i nie może wyleźć z ziemi.Teraz chociaż widać czy trzeba podlać, czy nie po przesadzeniu.
Nie Sebku, to nie cymbidia harmonikują tylko oncidia, miltonia(wogóle jej nie rozumiem) i mieszańce międzyrodzajowe-cambrie, z tego co mi przychodzi do głowy. Cymbidium trzeba w maju, po ustąpieniu przymrozków wykopać za drzwi do półcienia/cienia, najlepiej zadołować w gruncie. Jak się zrobi już całkiem ciepło, to podlewać obficie jak inne doniczkowe i w sierpniu, wrześniu wydają wówczas kwiaty. Ja swoje zaniedbywałam nadto i trochę niedolewałam jak puściło pędy-więc pewnie nie będzie w tym roku zbytnio urodziwe, ale zielone. Teraz moje falki dostały nakaz eksmisji na dwór, bo im za dobrze było i przestały kwitnąc i po tygodniu dworowania widzę, że niektóre się ruszyły łaskawie
Kurcze - to chyba są okazy z serii Beara Gryllsa
Ale je szkolisz
Ja czytałem całkiem co innego i że cymbidium właśnie zamienia się w harmonijkę, ale tyle się naczytałem o wszystkich, że mogło mi się pomieszać. Wiem, że muszą mieć dużą wilgotność i może u Ciebie ją mają. Dołowanie cymbidium? Na prawdę pierwsze słyszę, ale skoro działa to może warto spróbować, choć to są chyba najdroższe storczyki.
Oncidium u mnie teraz drugi raz zakwitło - ma się dobrze
Innych nie miałem - i na razie nie kupuję. Wymyśliłem sobie, że chcę na prezenty dostawać donice, nie rośliny
Ja miałam kiedyś sąsiadkę, przesympatyczną Panią Starszą, która ładnych parę lat mieszkała w ciepłej cześci Australii. Mówiła, że cymbidia to normalnie w gruncie u niej rosły. Wyobrażacie sobie taki szpaler z nich? Danuś, no to ja już nie wiem, chyba wszystko ma u Ciebie jak w niebie. Sebek, ja mam miniaturkę odmianową dendrobium, którego nie mogę zmusić do ponownego kwitnienia.Nie to nie, będzie stał gad do października na zewnątrzBędę twardsza od niego
Nie Sebku, to nie cymbidia harmonikują tylko oncidia, miltonia(wogóle jej nie rozumiem) i mieszańce międzyrodzajowe-cambrie, z tego co mi przychodzi do głowy. Cymbidium trzeba w maju, po ustąpieniu przymrozków wykopać za drzwi do półcienia/cienia, najlepiej zadołować w gruncie. Jak się zrobi już całkiem ciepło, to podlewać obficie jak inne doniczkowe i w sierpniu, wrześniu wydają wówczas kwiaty. Ja swoje zaniedbywałam nadto i trochę niedolewałam jak puściło pędy-więc pewnie nie będzie w tym roku zbytnio urodziwe, ale zielone. Teraz moje falki dostały nakaz eksmisji na dwór, bo im za dobrze było i przestały kwitnąc i po tygodniu dworowania widzę, że niektóre się ruszyły łaskawie
Kurcze - to chyba są okazy z serii Beara Gryllsa
Ale je szkolisz
Ja czytałem całkiem co innego i że cymbidium właśnie zamienia się w harmonijkę, ale tyle się naczytałem o wszystkich, że mogło mi się pomieszać. Wiem, że muszą mieć dużą wilgotność i może u Ciebie ją mają. Dołowanie cymbidium? Na prawdę pierwsze słyszę, ale skoro działa to może warto spróbować, choć to są chyba najdroższe storczyki.
Oncidium u mnie teraz drugi raz zakwitło - ma się dobrze
Innych nie miałem - i na razie nie kupuję. Wymyśliłem sobie, że chcę na prezenty dostawać donice, nie rośliny
Nie Sebku, to nie cymbidia harmonikują tylko oncidia, miltonia(wogóle jej nie rozumiem) i mieszańce międzyrodzajowe-cambrie, z tego co mi przychodzi do głowy. Cymbidium trzeba w maju, po ustąpieniu przymrozków wykopać za drzwi do półcienia/cienia, najlepiej zadołować w gruncie. Jak się zrobi już całkiem ciepło, to podlewać obficie jak inne doniczkowe i w sierpniu, wrześniu wydają wówczas kwiaty. Ja swoje zaniedbywałam nadto i trochę niedolewałam jak puściło pędy-więc pewnie nie będzie w tym roku zbytnio urodziwe, ale zielone. Teraz moje falki dostały nakaz eksmisji na dwór, bo im za dobrze było i przestały kwitnąc i po tygodniu dworowania widzę, że niektóre się ruszyły łaskawie