dzięki Polinko może w tym tygodniu uda się dokończyć ażurowe drewniane zadaszenie jednej części, na druga w przyszłym roku przyjdzie takie szmaciane zsuwane - chyba pergotenda się to nazywa
Takie pytanie zadałam M. w lipcu, czy chce, żeby jego życie polegało na wiecznej orce. Stwierdził, że jednak nie i wiadomy temat umarł śmiercią naturalną. Niestety, wszystkie pozostałe prace też pozostały przez niego porzucone, nie wiem czy dlatego, że ja przestałam wychodzić z domu, czy są inne powody, przestałam już o tym ciągle marudzić. W każdym bądź razie nawet warzywny stoi niedokończony, ostatnio chodziłam i zbierałam porozrzucane wszędzie kawałki drewna. O temacie tarasu i wjazdu nie wspomnę. Czuję, że kwestia zmian w sadzie też pozostanie w mojej kwestii i może przyjdzie mi po raz pierwszy samej zakładać trawnik, bo rabatami się nie martwię, jakoś dam radę, chociaż się umorduję strasznie z kopaniem.
Współczuję choroby nadgarstka i ciśnie się, żebyś uważała, ale sama wiem, że ciężko, bo człowieka przyzwyczajonego do "pełnosprawności" trudno czasem powstrzymać. Od lutego walczę z zapalaniem rozcięgna podeszwowego, a mimo to zdecydowałam się na Koronę. W każdym razie życzę Ci dużo zdrówka i ściskam serdecznie.
ja bym powiedziała, że ona nawet wcześniej niż jesienna rusza. Tylko chyba częściej trzeba ją odmładzać, w sumie to i jesienna u mnie w tym roku brzydka z powodu suszy, nie wiem czy zimę przeżyje.
Polinka u siebie na wątku pisała, że w kręgach ogrodniczych jest alert na przyszły rok. W tym roku był wyjątkowo duży wylot żuków (że tak kolokwialnie je nazwę) i w przyszłym sezonie trzeba liczyć się z problemami z larwami w ziemi.
Zapasy wrotyczu trzeba robić. I teraz jeszcze zlewać ziemię, póki ciepła i robactwo płytko siedzi.
Alert dotyczy zarówno opuchlaków jak i pędraków.
Nie pomyślałam o tym kwiatostanie świecznicy, skupiłam się na kolorze i wysokości.
Sadziec najbardziej podoba mi się taki co ma fioletowe kwiaty i łodygi, koniecznie muszę mieć. A modrak to trochę jak rutewka tylko bardziej masywny. Rutewki też cudne ale jak piszesz wysokie tylko fioletowe czy różowe.
Zastanawia mnie czy jeżówka biała ta bezodmianowa nie osiąga też wystarczającej wysokości. Różowe u mojej mamy to potwory.
Asiu, nie martw się ja też mam problemy z ogarnięciem wszystkiego...W tym roku brat bardzo się zaangazowal w drugi ogród i dzięki temu mam trochę latwiej ale i tak nie lekko. Od trzech tygodni prawie nic nie zrobiłam w ogrodach ponieważ mam problem z nadgarstkiem i jeśli nie będę oszczedzac ręki to może to się skończyć oparacja. Tak więc stoję przed wielkim dylematem co dalej z trawami
A podróże to oderwanie się od codziennosci ale też dostarczają adrenaliny, a ta rośnie w miarę jedzenia
Tak więc spokojnie Asiu, ogród nie ucieknie a życie nie może polegać na wiecznej orce.
Beatko, nie mam doświadczenia a nicieniami. MAdżenki się podpytaj bo Ona stosowała.
Miałam opuchlaki w jednym mejscu w drugim ogrodzie i za radą Toszki zastosowałam Decis. Jednorazowe zastosowanie przyniosło efekt. Od tego czasu profilaktycznie używam wrotyczu.
OMG! Przepadałam...piękne! Coś dziwnego sie zaczyna ze mną dziać
Sadziec cudny i myślę, że będzie idealny do LadyU
Świecznica ma bardzo podobny kwiatostan do rozplenicy i chyba za bardzo by się zlewało ale Modrak jest warty rozważenia.
Dziękuję bardzo za podpowiedzi!
W warzywniku chciałabym ogórki,pomidory, ziemniaki, marchew, pietruszkę, buraki, cukinie, rzodkiewka , koper. Obornik teraz dać przed sianiem poplonu czy na wiosnę razem z kompostem? Obornik mam przekompostowany.
Ph gleby to 5,2 czyli muszę jeszcze obiżyć pod borówki.Mam Wsystkie składnuki które podałaś oprócz siarki więc będę teraz działac a na wiosnę posadzę borówki. Jeszcze powiedz na jaką głębokość kopać? 50 cm wystarczy czy glębiej?
Dziękuję KAsiu Właśnie boję się, że hortensje znikną w LAdyU a z drugiej strony chyba chciałabym coś bardziej delikatniejszego. Ciężki to dla mnie temat te kwiaty
Aguś na pewno nie będzie tak ładny jak Wasz warzywnik ale najważniejsze aby dostarczał własnych warzyw. Nie wiem czy będą zdjęcia bo on powtanie w mało ładnym miejscu i z każdej strony coś tam straszy