Zbyszku
Gruszkę załatwiam od poniedziałku,
zupełnie nie do leżenia.
Opaliłam już nieco ciałko-
twarz, ramiona i nieco karku.
Teraz w słońcu chcę trzymać nóżki,
i jeszcze pogrzać ciut plecki.
Bo czas miniony był zbyt gorący,
Z niektórych robił wydmuszki.
Pod moją gruszką jest cienia dosyć,
książki zabiorę ze sobą,
leżak rozłożę, włączę zraszacze.
A może dostroją się kosy?